Autor zdjęcia: Mateusz Porzucek / PressFocus
Show Kapustki i Mladenovicia, ale z tyłu jak zwykle musiało być gorąco. Legia 3:2 Warta
Cokolwiek by się nie działo, Legia musi zadbać o to, żeby nie było zbyt nudno. Dziś co prawda znów triumfowała, a niektórzy zawodnicy wypadli wręcz efektownie, ale co się stołeczni kibice mogli nadenerwować w końcówce, to już ich.
- Coś elektrycznego jest w warszawianach w tym sezonie, co w sumie trudno jednoznacznie wytłumaczyć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że prowadzi ich akurat od gry obronnej. Ba, przecież gdy Czesław Michniewicz przejmował zespół z Łazienkowskiej wielu mówiło, że to zbyt defensywny szkoleniowiec jak na zespół o takim potencjale. Cóż, wiele można powiedzieć o jego Legii, ale na pewno nie to, iż nie potrafi przyprawić kibica o gęsią skórkę. Dzisiaj tak samo – niby luźne prowadzenie, niby dominacja nad rywalem, który nie stwarza klarownych sytuacji i… Cyk, ręka Wszołka, karny, Kupczak z bramką kontaktową na 2:3. I nerwy do ostatniego gwizdka, bo dzięki temu przyjezdni uwierzyli, że są w stanie sprawić psikusa kandydatowi do mistrzostwa. Znów powtórzył się znany nam schemat – legioniści nie byliby sobą, gdyby nie odstawili jakiegoś numeru w obronie. Pierwsze trafienie dla Warty też się mieści w tej kategorii. Zobaczcie co zrobił Joao Cancelo Jan Grzesik. – Pan Marek Sokołowski byłby ze mnie dumny! – żartował sam strzelec w przerwie spotkania.
Chciał tak. Koniec dyskusji ;) pic.twitter.com/5t6FqDBb8X
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) March 13, 2021
- Jakiś czas temu Paulo Sousa wysłał swoje pierwsze powołania. Aż 35! Na liście znalazło się wielu ekstraklasowiczów, w tym na przykład Kowalczyk, Kozłowski, Piątkowski, Slisz czy Kapustka. Każde jakoś skomentowano, ale najgłośniej mimochodem było o ostatnim z wymienionych. Że jest pompowany przez media, że pchają tam pomocnika i robią tym podobne bezeceństwa. No ale jeśli ten chłopak nie zasłużył, to kto niby bardziej? Trudno nam w tej chwili dostrzec bardziej kreatywnego ofensywnego pomocnika, który w większości meczów – a tak jest w 2021 roku – mocno przyczynia się do kolejnych wygranych swojego zespołu. Prowadzi go, dyryguje nim i w końcu notuje liczby, jakich brakowało mu jesienią. Dziś dał świetną asystę do Mladenovicia, a także miał swój udział przy trzeciej bramce. Jasne, niebezpośredni, ponieważ strzał Serba poprzedziła interwencja Lisa. Nie byłoby jednak w ogóle całej tej akcji, gdyby nie sprytny zewniak Bartka do Wszołka chwilę wcześniej. Serio, pokażcie nam drugiego takiego Polaka w Ekstraklasie, który regularnie serwuje podobne ciasteczka, czasem parę razy w jednym meczu.
- Cholera, aż szkoda, że nie możemy już naturalizować Filipa Mladenovicia. Gość jest w kosmicznej formie. Dziś praktycznie w pojedynkę załatwił Wartę asystą oraz dwoma trafieniami. Przeciż on ma lepszy zmysł snajperski niż Lopes… No nic, przynajmniej Serbowie skorzystają!
- Słowo wypadałoby poświęcić Warcie, więc zwróćmy może uwagę na jeden nowy manewr taktyczny, który dziś zastosował Piotr Tworek. Szkoleniowiec Zielonych postanowił za wszelką cenę upchnąć w wyjściowej jedenastce i Zrelaka, i Kuzimskiego. Niestety w związku z tym „polski Jamie Vardy” (nie, to nie nasze porównanie!) wylądował na prawym skrzydle i po prostu się tam marnował. Może nie był to w jego wykonaniu występ na zasadzie „pobiegam trochę, pounikam piłki, a później zapomnę”, ale zdecydowanie na flance Mateusz zupełnie nie miał jak wykorzystać swych największych atutów. Okej, skorzystał na tym Zrelak, który pokazał, że też jest niezłym walczakiem i potrafi zrobić coś z niczego – weźmy choćby akcję, gdy wziął Juranovicia na obieg, a później zmarnował sam na sam – ale na dłuższą metę wystawianie ich razem w takiej konfiguracji zrobi krzywdę któremuś z nich i całej drużynie.
Legia Warszawa 3:2 Warta Poznań
1:0 Mladenović 3’ (asysta Kapustka)
1:1 Grzesik 26’ (asysta Żurawski)
2:1 Wszołek 30’ (asysta Mladenović)
3:1 Mladenović 61’
3:2 Kupczak 79’ (karny)
Legia: Boruc (4) – Juranović (5), Wieteska (5), Szabanow (6) – Wszołek (5), Slisz (5), Martins (4) (56’ Gwilia 5), Mladenović (9) – Kapustka (7), Luquinhas (4) – Lopes (3) (46’ Pekhart 3)
Warta: Lis (5) – Grzesik (5), Ławniczak (5), Ivanov (5), Kiełb (4) – Kupczak (5), Czyżycki (4) (69’ Rybicki 5), Żurawski (5) (90’ Janicki) – Baku (3), Kuzimski (3), Zrelak (3)
Sędzia: Piotr Lasyk
Nota: 3
Żółte kartki: Slisz, Mladenović – Zrelak, Ławniczak
Piłkarz meczu: Filip Mladenović