Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: asmonaco.com

Kolejny bramkarz na celowniku Monaco oznacza większe kłopoty Majeckiego? "Jego głównym problemem jest gra nogami"

Autor: Bartosz Adamski
2021-03-18 21:29:59

Radosław Majecki w AS Monaco jest ponad pół roku, ale do tej pory zdążył zagrać tylko trzy spotkania - jeden ligowy i dwa w Pucharze Francji. Wydawało się, że będzie systematycznie wprowadzany do zespołu, a tymczasem najprawdopodobniej przybędzie mu latem kolejny konkurent do walki o miejsce między słupkami. Z klubem z Księstwa łączy się bowiem Alexandra Nubela i to nie jest dobra wiadomość dla Polaka.

Sprawa w teorii jest klarowna: Nubel nie jest zadowolony ze swojej pozycji w Bayernie Monachium, a trener Niko Kovac już pracował z Niemcem i podobno chętnie znów wziąłby go pod swoje skrzydła. Na razie na wypożyczenie, ale z opcją wykupu. Te spekulacje o nowym golkiperze w AS Monaco są jednak o tyle zaskakujące, że trudno mieć większe pretensje do obecnej "jedynki", Benjamina Lecomte. Fakt faktem, że "Czerwono-Biali" tracą najwięcej bramek spośród czterech czołowych drużyn Ligue 1, lecz z reguły 29-latek spisuje się bez zarzutu.

Takiego zdania jest też Michał Bojanowski z "Le Ballon", komentujący ligę francuską w Canal+. - Lecomte to klasowy bramkarz. Nie chce mi się wierzyć w pozyskanie bramkarza Bayernu Monachium przez monakijczyków. Te plotki o Nubelu są powiązane są z Paulem Mitchellem, obecnym dyrektorem ASM, a byłym w RB Lipsk, i oczywiście z samym Kovacem. Żeby przyszedł Niemiec, raczej musiałby odejść Lecomte - mówi w rozmowie z nami.

Z polskiego punktu widzenia najbardziej w tym całym zamieszaniu z ewentualnym nowym golkiperem Monaco interesuje nas sytuacja Radosława Majeckiego. A ta jest bardzo przeciętna. Wprawdzie były bramkarz Legii Warszawa w Monaco nie jest jeszcze nawet rok, ale też trudno powiedzieć, by był to czas dla niego owocny. Do zespołu jest wprowadzany powoli, w Ligue 1 dostał tylko jedną szansę w 3. kolejce z FC Nantes, gdy zakażony koronawirusem był Lecomte, ale nie spisał się wówczas najlepiej. Co prawda, monakijczycy wygrali 2:1, lecz nie można było oprzeć się wrażeniu, że 21-latek mógł zachować się lepiej przy golu Ludovica Blasa.

Następną szansę Polak otrzymał dopiero pięć miesięcy później. Trener Kovac nawet, gdy kontuzjowany był Lecomte, wolał postawić w lidze na doświadczonego Vito Mannone. Teraz Majecki dostał w lutym i marcu okazję do zaprezentowania się w Pucharze Francji i na pewno nikt nie miał do niego pretensji, choć za wiele o jego dyspozycji spotkania z Grenoble i Nice nie powiedziały. - Zaprezentował się ok, ale też nie miał żadnych poważnych okazji do wykazania się. Ważne, że w końcu złapał minuty - mówi Bojanowski.

Czy są zatem szanse, by urodzony w Starachowicach bramkarz awansował na pozycję numer jeden w najbliższym czasie? W świetle ostatnich doniesień to mało prawdopodobne. Wydaje się, że nawet jeśli odejdzie Lecomte, to Niko Kovac zażąda nowego golkipera i sięgnie np. po Nubela. Chorwacki szkoleniowiec urodzony w Niemczech widzi bowiem mankamenty w wyszkoleniu technicznym polskiego bramkarza. - Problemem Majeckiego jest słaba gra nogami, a jego francuski konkurent pod tym względem jest jednym z najlepszych w Europie. W Monaco często grają z wykorzystaniem golkipera, więc to cecha niezbędna - przyznaje w rozmowie z nami specjalista od Ligue 1.

W zasadzie kłopoty Majeckiego zaczęły się w momencie, gdy z ASM odszedł Roberto Moreno. Pewnie gdyby były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii dalej był szkoleniowcem "Czerwono-Białych", to uczestnik mistrzostw świata do lat 20 wprowadzany byłby odważniej. - To jego trener bramkarzy widział w Polaku materiał na światowy top. Po przyjściu Kovaca wszystko się zmieniło, a pozyskanie Mannone zepchnęło Radka na pozycję nr 3. W ostatnich tygodniach wszystko wróciło do "normy", bliżej gry od Włocha jest nasz bramkarz, ale to wciąż tylko "dwójka" - wyjaśnia Michał Bojanowski.

Jaki jest więc plan związany z byłym młodzieżowym reprezentantem Polski na najbliższe miesiące? Wydaje się, że możliwe może być wypożyczenie w kolejnym oknie transferowym, choć jeszcze zimą szefowie AS Monaco nie chcieli o tym słyszeć, mimo że jakieś zakusy czyniła Sevilla, o czym informował portal Sport.pl i niewykluczone, że temat przenosin na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan jeszcze powróci. - Dużo wyjaśni się latem, bo wtedy pewne ruchy w Księstwie na pozycji bramkarza zostaną poczynione. Ale uspokajam, że na pewno trener i dyrektor sportowy dalej wiążą z Majeckim nadzieję - kończy optymistycznie nasz rozmówca.

Nie ma więc na razie powodów do paniki, choć do zadowolenia też nie. Raczej powoływany do kadry przez Jerzego Brzęczka bramkarz na razie skazany jest na rolę rezerwowego, który swoje szanse będzie dostawał w Coupe de France. Wydaje się jednak, że nawet gdyby nie powiodło mu się w AS Monaco, to dalej ma na tyle dobrą renomę, że nowy solidny klub bez problemu znajdzie. Niemniej na razie musi skupić się na walce o pierwszy skład w Monaco i szlifować swoje słabe strony, czyli między innymi tę nieszczęsną grę nogami, która niejednokrotnie szwankowała jeszcze w Legii.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się