Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Piotr Matusewicz / PressFocus

118 meczów Runjaica w Ekstraklasie – będzie rekord! Dlaczego nie sposób nie doceniać trenera Pogoni?

Autor: Mariusz Bielski
2021-03-19 16:30:13

Kosta Runjaic poprowadzi dziś Pogoń po raz 118., a tym samym pobije rekord – żaden szkoleniowiec Portowców nie będzie miał tyle mecżów Ekstraklasy co on! Z tej okazji przygotowaliśmy krótką listę zasług niemieckiego szkoleniowca.

1. Kilka razy wydobył drużynę z kryzysu

Proste, ale w polskich realiach wcale nie takie oczywiste. Zdarzy się raz na jakiś czas historia a’la Piotr Stokowiec i Lecha w ostatnim czasie, jednak przeważnie kryzysy w poszczególnych zespołach kończą się zwolnieniami lub przynajmniej wewnętrznymi konfliktami. W Pogoni jednak zawsze zachowują spokój. Na przykład latem 2018 roku szczecinianie zanotowali serię 8 meczów bez zwycięstwa i szybko odpadli z Pucharu Polski z GKS-em Katowice. W wielu miejsach doświadczylibyśmy już wymiany trenera, ale nie w Szczecinie. Wiosna 2019 to znów 5 spotkań bez zgarnięcia pełnej puli, która nie zachwiała zaufaniem wobec szkoleniowca. Start nowego sezonu był zaś piorunujący: 6-3-1 w pierwszych 10 kolejkach. Dalej – pierwsza połowa 2020 roku to zaledwie 1 zwycięstwo w 14 starciach i… Runjaic jeszcze dostał czas na wyprowadzenie zespołu z wielkiego dołu. Udało się, co potwierdzają obecne rozgrywki. Ostatnie 3 porażki z rzędu nie robią już na nikim wrażenia w zarządzie Portowców. I słusznie, bo komu jak komu, ale Koscie warto ufać także w tych gorszych chwilach.

2. Umie rozwijać i promować młodzieżowców

Chyba nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że gdyby nie Runjaic, Walukiewicz nie poszedłby w świat tak szybko. Bynajmniej nie chodzi o sam transfer, lecz w ogóle wypłynięcie w piłce seniorskiej. Nie trudno wyobrazić sobie, że w większości przypadków szkoleniowcy baliby się zrobić z 18-latka etatowego stopera, mają w odwodzie Malca, Dwalego czy Fojuta. Ale nie Niemiec, który znakomicie oszlifował Sebastiana. Do tego stopnia, iż po przenosinach do Serie A nie zaginął w Cagliari, lecz grał regularnie i dostał się nawet do seniorskiej reprezentacji.

Obecnie zaś perałkami Portowców są Kozłowski, Smoliński i w nieco mniejszym stopniu odesłany do Warty Żurawski. Na nich też Pogoń może zarobić sporą kasę, a jeszcze przed transfermai mieć z nich dużo pociechy. Naturalnie najbardziej podoba się nam pierwszy z wymienionych, doceniony zresztą przez samego Paulo Sousę. Jesienią wykręcił u nas średnią ocen na poziomie 5,29 i tym samym wyszedł na topowego rozgrywającego Ekstraklasy. Patrząc na tego typu historie trudno nie zachwywać się ręką Kosty do młodzieży. Może i z Benedyczaka solidnego snajpera zrobi?

3. Wyrwał klub z ligowej szarzyzny

Szczecinianie powrócili do Ekstraklasy w 2011 roku, ale długo nie można było o nich napisać niż ponadto, że to solidny zespół, który nie musi się bać o utrzymanie, ale też nie proponuje nic ekstra. Długo nie potrafili uzbierać argumentów pozwalających dołączyć im do czołówki. Za Runjaica to się zmienia, choć też powoli. Pamiętamy przecież poprzednie sezony, w których Portowcy jakby zadowalali się awansem do górnej ósemki, a w ostatnich 7 dodatkowych kolejkach regularnie dawali ciała. Dziś natomiast, mimo paru ostatnich wpadek, Pogoń to główny kandydat do zajęcia miejsca wicelidera na koniec rozgrywek. Długo wydawało się, że zespół ten powalczy nawet o mistrzostwo z Legią, lecz to jednak trzeba odłożyć na później. Niemniej druga lokata i tak byłaby sukcesem. Aby znaleźć poprzedni tak udany sezon, trzeba byłoby cofnąć się o dwie dekady – do rozgrywek 2000/2001, kiedy to Pogoń uplasowała się średnium stopniu podium za Wisłą Kraków.

Zresztą, co my się tu będziemy produkować… Wystarczy spojrzeć na tabelę Ekstraklasy biorąc pod uwagę cały okres pracy Runjaicia w Szczecinie:

 

(źródło: 90minut.pl)

4. Ma świetne relacje z piłkarzami

Podoba nam się fakt, iż Niemiec nie daje sobie wejść na głowę. Zasady ma twarde, jest wymagający, ale jeśli ty szanujesz jego i sumiennie pracujesz, on również będzie dla ciebie świetnym gościem. Wystarczy posłuchać opowieści z szatni Pogoni.

Frączczak (na Weszlo): „Szanuję go za to, że jest szczery. Nie boi się mówić krytycznie do zawodników. Jak coś do kogoś ma, zawsze mówi to od razu. Nigdy nie grałem w piłkę na zachodzie, nie wiem jak tam podchodzą do pracy, ale trener ma zupełnie inną mentalność niż polscy trenerzy. Nie szuka problemów w małych rzeczach, które nie mają wpływu na boisko. Trener chce, żebyśmy mieli i moment skupienia na meczu, i chwilę relaksu, odprężenia, wyczyszczenia głowy, co jest równie ważne. Dla niego nie jest problemem, żebyśmy się spotkali przed meczem na kolacji, pogadali, pośmiali się. Luźna atmosfera. Ma być śmiesznie, przyjemnie, mamy być wszyscy razem.”

Piotrowski (Dawidowi Zielińskiemu z dumapomorza.pl): „Na treningach jest ogień i wymaga absolutnie maksymalnego zaangażowania. Ale kończy się trening, Runjaić gwiżdże po raz ostatni i możesz pogadać z nim jak z ojcem. O wszystkim – o tym, że zostawiła cię dziewczyna, o dziurawym kolanku pod zlewem, o zmęczeniu...”

Legendą obrosło też zimowe zgrupowanie w Tucji, które odbyło się tuż po przejęciu Pogoni przez Runjaica. Pewnego wieczoru szkoleniowiec zorganizował spotkanie z całą drużyną, podczas którego wszyscy piłkarze opowiadali o tym, jaki zespół chcieliby oglądać, gdyby byli kibicami, a nie zawodnikami. Mimo iż padło sporo banałów, to wtedy coś w Portowcach zaiskrzyło i zbiór osób przerodził się w drużynę.

5. Jest lojalny

Marcin Brosz długo pracuje w Górniku, podobnie Waldemar Fornalik w Piaście. Trudno uwierzyć, że obaj nie dostaliby mnóstwa ofert, gdyby zechcieli zmienić pracę. Ale że to ludzie mocno zrośnięci z miejscami pracy, toteż nadal nigdzie się nie ruszyli. U Kosty Runjaica argument lokalnego patriotyzmu niby nie zachodzi, zwłaszcza że nie pracuje w swej ojczyźnie, a do domu ma 600 kilometrów autostradą. Z czego się cieszy, bo to niby blisko! Oczywiście bliżej niż gdyby na przykład prowadził Jagiellonię, ale nadal nie mówimy o „rzucie beretem”. Do tego jego praca i wyniki osiągane z Pogonią budzą uznanie zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, a CV również ma mocne jak na szkoleniowca z Ekstraklasy. Wiele mówiło się o zainteresowaniu Runjaicem ze strony Hannoveru, wspominano o zakusach ze strony MSV Duisburg, czyli byłego pracodawcy Kosty… – Kosta śmieje się, gdy słyszy plotki o odejściu. Jesteśmy w stosunku do niego lojalni, a on to odwzajemnia – mówił Jarosław Mroczek. Czas pokazał, że Runjaic nikomu z Pogoni nie śmiał się w twarz i dalej pracuje na jej świetność.

6. Jest otwarty wobec ludzi

Oczywiście w granicach rozsądku, bo przecież nie da się udzielać bimbaliona wywiadów w ciągu miesiąca czy opowiadać dokładnie na konferenjach o planach taktycznych na nadchodzący mecz. Niemniej jednak bohater tego tekstu na pewno szanuje innych – niezależnie czy mówimy o pracownikach klubu, czy przedstawicielach mediów. Wiele mówią o tym dwie anegdoty. 

Jeszcze w erze przed COVID-em bardzo zależało mu na udowodnieniu, iż docenia wszystkich pracowników Pogoni, więc po zakończeniu sezonu 2018/19 współorganizował wielkiego grilla, na którym spotkali się zarówno piłkarze, członkowie pionu sportowego, jak i „szeregowcy” pokroju sprzedawców z fanshopu. 

– Na którejś z kolejnych konferencji prasowej padło pytanie o Sebastiana, Runjaić odpowiedział dość wymijająco, a później wziął na bok dziennikarza, który to pytanie zadał i przez kilkadziesiąt minut tłumaczył mu plan na to, jak Pogoń ma być budowana wokół Kowalczyka – opowiadał Dawid Zieliński na łamach Weszlo.

Innym razem Runjaic spotkał się z dziennikarzami i przez 2 godziny rozprawiali o piłce i pomyśle niemca na Pogoń. Przy piwie i zupie gulaszowej. Pokażcie nam drugiego szkoleniowca w Ekstraklasie, który podejmuje podobne inicjatywy…

***

Żebyśmy się jednak dobrze zrozumieli – przy tych wszystkich wyżej wymienionych pochwałach Runjaic wcale nie jest gościem kryształowym. Na przykład te kryzysy – z jakichś powodów Pogoń w nie wpada, prawda? Po 3,5 roku w Szczecinie Kosta nadal nie mówi po Polsku. Ponoć się uczy, ale gdy wypowiada się publicznie, robi to zawsze po niemiecku. Ponoć dlatego, aby móc precyzyjniej się wyrażać i opisywać swoją pracę, lecz nadal budzi to pewne wątpliwości. Ostatnimi czasy też zaczęto mu wypominać, że chyba nieco za bardzo zaczął kombinować ze składem i pewnie w tym też jest ziarenko prawdy.

Ogólnie rzecz biorąc jednak, po zsumowany plusów i minusów, nie mamy złudzeń – kadencja Runjaica u Portowców dostarczyła ich kibicom znacznie więcej powodów do zadowolenia niż narzekań. Szczerze powiedziwaszy nie wyobrażamy sobie Pogoni bez niemieckiego trenera.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się