Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus

Najpierw Stokowiec wyszedł z dołka, teraz po jego plecach wspiął się Runjaic! Pogoń 1:0 Lechia

Autor: Mariusz Bielski
2021-03-19 23:05:33

W pojedynku dwóch taktyków Kosta Runjaic przechytrzył Piotra Stokowca, chociaż nie od razu. Potrzeba było wejścia spektakularnego młodzieżowca, aby na tort wreszcie wrzucić wisienkę.

- Użyliśmy tego gastronomicznego porównania nie bez kozery. I wcale nie chodzi o to, że zgłodnieliśmy, oglądając to spotkanie. Głodni byli raczej Portowcy – zwycięstwa, bo praktycznie przez 90 minut dominowali nad rywalami. Ci co prawda też pojedyncze sytuacje mieli (żeby wymienić choćby główkę Gajosa czy sprytny strzał Zwolińskiego), ale to były raczej pojedyncze błyski niż wynik efektywnej gry. Gospodarze mieli przewagę niemal w każdym aspekcie, a już na pewno jeśli chodzi o dyktowanie scenariusza meczu. Tylko finalnie reżyserka coś zawodziła i dopiero młody Kozłowski zrobił oczekiwaną różnicę. Nie dziwota, iż Sousa uważa, że ten chłopak jest spektakularny. Aż szkoda, że nie wystąpił od pierwszej minuty, bo był bardziej efektywny niż Gorgon i Kowalczyk razem wzięci. Przy czym zaznaczmy – Sebastian też wypadł nieźle, choć ostatecznie u niego skończyło się na robieniu wiatru.

- Po 45 minutach, nawet mimo wciąż panującego remisu, myśleliśmy sobie – cholera, jeśli Stokowiec czegoś/kogoś nie zmieni, Pogoń prędzej czy później coś w ciśnie i będzie problem. Zupełnie nie dziwił taki oto obrazek w przerwie spotkania:

- Widać było jednak, iż gdańszczanie nie mieli na dzisiejsze spotkanie żadnego planu b. Ich szkoleniowiec raczej korzystał ze wcześniej wymyślonych manewrów zamiast udanie improwizować. Dowód? Zdjęcie Pietrzaka, cofnięcie Conrado na lewą obronę i wstawienie za niego Saiefa. Kenneth jednak zaliczył typowy dla siebie pusty przelot, a nawet był jeszcze bardziej irytujacy niż zwykle. Okej, to nie on zawalił przy straconej bramce – czemu Biegański nie sfaulował Kozłowskiego? – lecz też nie zrobił praktycznie nic, aby uratować Lechii punkty. Jak na ironię, bo oprócz niego na ratunek wszedł jeszcze Udovicić. Miały w sobie te ruchy coś z desperacji, ale w sumie kim innym miał się posiłkować Stokowiec? Makowskim? Haydarym? Kryeziu? Egym? Bez przesady…

- Koniec końców ten mecz rodzi jednak też pewne pytania. Czy Kopacz na prawej obronie ma sens? Okej, niby większych błędów nie popełnił, ale do solidności było mu daleko i z przodu, i z tyłu. Czy Zwoliński na skrzydle to na pewno właściwe rozwiązanie? Po prostu widać, iż chłop się tam męczy. Pewnie sam żałuje, że Flavio to już taki staruszek, bo przecież przed laty Portugalczyk udanie śmigał po prawej stronie. Czy Gajos na kierownicy to właściwy wybór? Tu możemy odpowiedzieć od razu – oczywiście nie. Czy Conrado rzeczywiście nie byłby lepszym lewym obrońcą niż skrzydłowym? Są ku temu pewne wskazania… Im szybciej trener Lechii rozpracuje sobie wszystkie te rzeczy, tym lepiej dla Lechii, która przecież znów zgłosiła chęć do zajęcia miejsca na podium.

Pogoń Szczecin 1:0 Lechia Gdańsk

Kucharczyk 69’ (asysta Kozłowski)

Pogoń: Stipica (6) – Bartkowski (6), Kostas (6), Zech (7), Mata (6) – Dąbrowski (6), Gorgon (4) (65’ Zahović 5) – Kowalczyk (5), Kurzawa (5) (71’ Drygas 5), Kucharczyk (6) (83’ Frączczak) – Benedyczak (3) (65’ Kozłowski 6)

Lechia: Kuciak (7) – Kopacz (4), Maloca (4), Tobers (3), Pietrzak (4) (62’ Saief 3) – Biegański (3), Kubicki (4) (81’ Udovicić) – Zwoliński (4), Gajos (3), Conrado (3) – Paixao (2)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski

Nota: 3

Piłkarz meczu: Benedikt Zech

Żółte kartki: Saief, Gajos, Kubicki, Zwoliński

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się