Autor zdjęcia: Paweł Jaskółka / PressFocus
Augustyn z wozu, Jadze lżej. Wielkie emocje w Poznaniu! Lech - Jagiellonia 2:3
Po bryndzy, jaką zaserwowali nam dzisiaj piłkarze we Wrocławiu i Bełchatowie, spotkanie w Poznaniu było całkiem przyjemną odtrutką. Były emocje, kartki, piękne gole, a końcowe rozstrzygnięcie stanowi sporą niespodziankę.
Nie wszyscy zdążyli jeszcze przebudzić się z drzemki, w jaką można było zapaść za sprawą rywalizacji Rakowa z Górnikiem, a w Poznaniu były już grzmoty! Na zegarze druga minuta meczu, prawym skrzydłem atakuje Jagiellonia, w czym swój udział miał między innymi były lechita - Maciej Makuszewski - a efektownie akcję skończył wolejem Fiodor Czernych. Była to pierwsza bramka litewskiego skrzydłowego w naszej lidze od jesieni 2017 r.! (dane oczywiście za ekstrastats.pl)
Lech kompletnie nie załamał się tak szybką utratą bramki i gra Kolejorza długo naprawdę mogła się podobać. Były fragmenty, które przypominały wręcz to, co prezentował Lech wczesną jesienią w europejskich rozgrywkach. Ofensywne podejście, polot, korzystanie ze skrzydeł, strzały - słowem: wiara we własne możliwości i umiejętności. Koronnym dowodem tego był chociażby gol wyrównujący stan meczu w 12. minucie. Pierwsze ligowe trafienie Skórasia śmiało może kandydować do tytułu najpiękniejszego gola rundy wiosennej.
Fantastyczne trafienie Michała Skórasia😍 Dzieje się w Poznaniu🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 20, 2021
📺#LPOJAG trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/hTgx4AuNpC
Niebywałego wyczynu dokonał Błażej Augustyn. Obrońca Jagiellonii wyleciał z czerwoną kartką w trzecim meczu z rzędu! Wcześniej po dwa żółte napomnienia otrzymał w przegranych spotkaniach z Piastem i Pogonią. Tym razem jednak nie przeszkodził drużynie swoją niefrasobliwością. Pszczółki w dziesiątkę nie tylko doprowadziły do wyrównania, ale wyprowadziły też zwycięską kontrę na kilka minut przed końcem. Do tego zagrały przez ponad czterdzieści minut na zero z tyłu. Dziś wydaje się więc oczywistym - Augustyn z wozu, Jadze lżej. Nie byłoby jednak zapewne tego sukcesu, gdyby nie beznadziejne zachowanie Kamińskiego na dwadzieścia minut przed końcem. Lechita zmarnował fantastyczną szansę na 3:1. To jednak nawet w jednym procencie nie jest problem w końcu zwycięskiej Jagi.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2:3 (2:1)
0:1 - Czernych 2’
1:1 - Skóraś 12’
2:1 - Ishak 39’ (asysta Ramirez)
2:2 - Nastić 72’ (asysta Czernych)
2:3 - Wdowik 87’ (asysta Prikryl)
Lech: Van den Hart 3 - Kamiński 2, Salamon 3, Rogne 2, Kraweć 3 - Skóraś 6 (67’ Czerwiński 1), Karlstrom 3, Tiba 4 (90’ Marchwiński), Sykora 3 (67’ Puchacz 3) - Ramirez 5 (77’ Johannsson) - Ishak 5
Jagiellonia: Dziekoński 6 - Tiru 4, Runje 5, Augustyn 2, Nastić 5 - Kwiecień 4 (62’ Imaz 5), Romańczuk 5 - Makuszewski 5 (62’ Bida 5), Mystkowski 3 (56’ Prikryl 6), Czernych 7 (81’ Wdowik) - Puljić 4 (81’ Borysiuk)
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Nota: 5
Żółte kartki: Kraweć, Czerwiński - Augustyn, Mystkowski, Kwiecień
Czerwona kartka: Augustyn 52’ (Jagiellonia Białystok)
Piłkarz meczu: Fiodor Czernych