Autor zdjęcia: Marcin Bulanda / PressFocus
Pan Tomek Pekhart jest debeściak i jego mafia też! Legia Warszawa 4:0 Zagłębie Lubin
Pod względem indywidualnych wyczynów to chyba najlepszy występ napastnika w Ekstraklasie od czasu tego Marcina Robaka z Lechem, kiedy wbił mu 5 goli.
- Czech w takiej formie wygrałby nawet konkurs czterech skoczni, turniej szachowy z Beth Harmon i najbliższą edycję MasterChefa. Serio, wychodziło mu niemal wszystko, za co się wziął. No, prawie, jeden strzał mu przecież zablokowano! Ale poza tym… Wywalczył karnego, którego sam wykorzystał. Potem pokonał Hładuna praktycznie na leżąco. Następnie też w bardzo trudnej sytuacji wcisnął futbolówkę do siatki, a na koniec pokarał Simicia za fatalną interwencję, która w sumie wyglądała jak celowe wystawienie mu patelni na strzał. Z przyjemnością wystawimy ocenę „10” za ten mecz!
3 gole Pekharta w 19 minut to 2. najszybszy hattrick w historii Ekstraklasy.
— EkstraStats (@EkstraStats) March 21, 2021
Szybciej 3 gole (już w 16. minucie) ustrzelił tylko Mieczysław Gracz, 29 maja 1949r. w barwach Wisły Kraków, przeciw Lechii.#ZAGLEG
- Czy Crnomarković to najgorszy obrońca Ekstraklasy? Albo przynajmniej najmniej myślący? Bez urazy, ale coś musi być nie halo, skoro już w 6. minucie postanowił wdać się w zapasy z napastnikiem rywala. Przecież to wygląda jak szkodzenie własnemu zespołowi z premedytacją. Dramat. Później zresztą nie było lepiej, wszak zawalił również przy drugiej bramce, a i kolejną mógłby mieć na swoim sumieniu, gdyby w 31. minucie Kapustka lepiej wyregulował celownik. Mniejszych błędów np. przy wyprowadzaniu futbolówki nawet nie będziemy wspominać. Kompromitujący występ. Kolejny… Coby jednak zachować sprawiedliwość – Simić wcale nie był lepszy, Balić w sumie podobnie. Chodyna? W granicach przyzwoitości, aczkolwiek też ledwo ledwo. Durszlak, a nie defensywa.
- O ofensywnych poczynaniach Miedziowych w ogóle szkoda gadać. Zero celnych strzałów powinno stanowić wystarczającą recenzję.
- Zastanawiamy się teraz co jest bardziej potrzebne temu zespołowi – zmiana trenera czy rewolucja kadrowa? Z jednej strony to dość wymowna sytuacja, że Zagłębie po prostu wygląda tragicznie i fatalnei grają ci, co powinni ciągnąć drużynę. I absolutnie zespół nie ma żadnego planu b. Z drugiej na przykład dziś Sevela zareagował już w 40. minucie, dokonując dwóch zmian. Z trzeciej – i tak już było za późno, bo przecież wynik 0:3 widniał na tablicy już dawno. Ponadto rezerwowi nie wnieśli nic wartościowego. Ani ci, ani kolejni posłani do boju (hehe) później. A że tego typu historia wydarza się kolejny raz, to może też pora zastanowić się nad przyszłością paru piłkarzy, którzy w tym sezonie prezentują się niczym wkłądy do koszulek?
Legia Warszawa 4:0 Zagłębie Lubin (3:0)
0:1 Pekhart 6’ (karny)
0:2 Pekhart 13’
0:3 Pekhart 19’ (asysta Martins)
0:4 Pekhart 63’
Legia: Boruc (5) – Jędrzejczyk (6), Wieteska (6), Szabanow (6) (78’ Hołownia) – Wszołek (6), Slisz (6) (78’ Kisiel), Martins (6) (58’ Gwilia 5), Juranović (5) – Kapustka (5), Luquinhas (6) (78’ Muci) – Pekhart (10) (71’ Kostorz 5)
Zagłębie: Hładun (4) – Chodyna (3), Simić (1), Crnomarković (1), Balić (2) – Żubrowski (2) (46’ Mraz 3), Starzyński (2) (40’ Baszkirow 3) – Szysz (3), Drażić (2) (78’ Łakomy), Stoch (1) (40’ Ratajczyk 3) – Podliński (2) (46’ Kruk 4)
Sędzia: Paweł Gil
Nota: 4
Żółte kartki: Wieteska
Piłkarz meczu: Tomas Pekhart