Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszyński / PressFocus

Debiut inny niż zwykle. Historia klątwy zatoczy koło?

Autor: Maciej Golec
2021-03-24 15:00:00

W Ekstraklasie przyzwyczailiśmy się do efektu nowej miotły. W zasadzie na nikim nie robi wrażenia, gdy zespół notorycznie przegrywający nagle po zmianie trenera się przełamuje (patrz choćby mecz Jagiellonii z Lechem). Jednak w reprezentacji tak kolorowo już nie jest.

Pamiętacie pierwszy mecz Adama Nawałki ze Słowacją? Przecież to była tragedia. Nie ma sensu co prawda porównywać ówczesnego składu do tego, którym kadra dysponuje obecnie. Wszak wtedy od pierwszej minuty wyszli tacy piłkarze, jak Rafał Kosznik, Paweł Olkowski, czy Waldemar Sobota. Ale styl tej porażki możemy spokojnie odnieść do najgorszych spotkań za kadencji Jerzego Brzęczka z Holandią, czy Włochami, kiedy nie wychodziło nam kompletnie nic. Adam Nawałka nie był w tym temacie jednak odosobniony. Po prostu przedłużył czarną serię ciągnącą się od wielu lat.

A konkretniej od 1997 roku. To wtedy po raz ostatni selekcjoner reprezentacji Polski zwyciężył w debiucie. Kadra pod wodzą Janusza Wójcika pokonała w meczu towarzyskim Węgrów 1:0 po trafieniu Krzysztofa Ratajczyka. I tak się akurat złożyło, że po niespełna 24 latach znowu przyjdzie nam się zmierzyć z Madziarami pod okienm świeżo upieczonego selekcjonera. Tylko że tym razem nie na własnym boisku i nie w meczu o złote kalesony, a w jednym z ważniejszych spotkań eliminacji do mistrzostw świata. 

Rzecz jasna nie będziemy oceniać Paulo Sousy przez pryzmat tego jednego meczu, jednego wyniku. Ale faktem jest, że obecny selekcjoner stoi przed trudnym zadaniem, a na dodatek jako jeden z nielicznych zaczyna swoją przygodę z kadrą od meczu o punkty, który naprawdę sporo waży. Jerzy Brzęczek debiutował w Lidze Narodów, której ciężar gatunkowy był w zasadzie symboliczny, Nawałka, Smuda i Fornalik zaczynali od meczów towarzyskich, a Stefan Majewski tymczasowo poprowadził kadrę z Czechami pod koniec eliminacji do mundialu w RPA, kiedy było już jasne, że na turniej nie pojedziemy. 

Krótko mówiąc – Paulo Sousa jest w zupełnie innym położeniu. Nie montuje kadry na eliminacje, montuje ją podczas eliminacji na pierwszy ogień podejmując bezpośredniego rywala w walce o awans. Wszystko wskazuje na to, że wyjdziemy eksperymentalnym z perspektywy reprezentacji ustawieniem z trójką obrońców, a w kadrze zabraknie Mateusza Klicha, jednego z podstawowych środkowych pomocników, który był przewidziany do gry od początku. 

To, że Paulo Sousa jest wierzący już wiemy. A czy jest przesądny? Jeśli tak, to może niech lepiej nie patrzy na statystyki historyczne, żeby nie tracić wewnętrznego spokoju. Poza wspomnianym już zwycięstwem kadry Janusza Wójcika, w ciągu ostatnich 50 (!) lat kadra wygrała w debiucie renera tylko trzykrotnie. Za Krzysztofa Pawlaka, który był selekcjonerem tymczasowym przed właśnie przed Wójcikiem oraz za Jacka Gmocha i Kazimierza Górskiego odpowiednio w 1976 i 1971 roku. 

Nie mamy nic przeciwko, żeby Sousa nawiązał jutro do wyczynu Janusza Wójcika z 1997 roku. Ale tylko do niego. Eliminacje do mistrzostw świata niech Portugalczykowi pójdą trochę lepiej niż tamtejszej kadrze, która szans na awans po przyjściu „Wójta” już nie miała. 

Debiutanckie mecze selekcjonerów reprezentacji Polski od 1971 roku do dziś:

Kazimierz Górski: Szwajcaria – Polska 2:4 (Lozanna, 5 maja 1971)

Jacek Gmoch: Portugalia – Polska 0:2 (Porto, 16.10.1976)

Ryszard Kulesza: Rumunia – Polska 1:0 (Bukareszt, 11.10.1978)

Antoni Piechniczek: Rumunia – Polska 2:0 (Bukareszt, 25.03.1981)

Wojciech Łazarek: Polska – Korea Północna 2:2 (Bydgoszcz, 07.10.1986)

Andrzej Strejlau: Polska – ZSRR 1:1 (Lubin, 23.08.1989)

Lesław Ćmikiewicz: Polska – Norwegia 0:3 (Poznań, 13.10.1993)

Henryk Apostel: Hiszpania – Polska 1:1 (Santa Cruz de Tenerife, 09.02.1994)

Władysław Stachurski: Polska – Japonia 0:5 (Hongkong, 19.02.1996)

Antoni Piechniczek: Rosja – Polska 2:0 (Moskwa, 02.06.1996)

Krzysztof Pawlak: Polska – Gruzja 4:1 (Katowice, 14.06.1997)

Janusz Wójcik: Polska – Węgry 1:0 (Warszawa, 06.09.1997)

Jerzy Engel: Hiszpania – Polska 3:0 (Kartagena, 26.01.2000)

Zbigniew Boniek: Polska – Belgia 1:1 (Szczecin, 21.08.2002)

Paweł Janas: Chorwacja – Polska 0:0 (Split, 12.02.2003)

Leo Beenhakker: Dania – Polska 2:0 (Odense, 16.08.2006)

Stefan Majewski: Czechy – Polska 2:0 (Praga, 10.10.2009)

Franciszek Smuda: Polska – Rumunia 0:1 (Warszawa, 14.11.2009)

Waldemar Fornalik: Estonia – Polska 1:0 (Tallinn, 15.08.2012)

Adam Nawałka: Polska – Słowacja 0:2 (Wrocław, 15.11.2013)

Jerzy Brzęczek: Włochy – Polska 1:1 (Bolonia, 07.09.2018)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się