Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Jak na pół godziny grania, remis trzeba szanować. Szalony mecz na otwarcie eliminacji! Węgry 3:3 Polska

Autor: Bartosz Adamski
2021-03-25 23:13:04

Długo w tym meczu pachniało nam powtórką z meczu ze Słowenią w eliminacjach do Euro 2020, ale Paulo Sousa koniec końców może być względnie zadowolony z tego remisu. Wprawdzie nie wygrał, ale przeprowadzone przez niego zmiany dały pozytywny impuls i najpierw z 0:2 udało nam się dojść do 2:2, a potem jeszcze wyrównać na 3:3. Goniliśmy w tym spotkaniu Węgrów, więc ten remis po tak szalonym meczu musimy szanować.

Wiele było dyskusji, jak w swoim debiucie Paulo Sousa ustawi reprezentację Polski i ostatecznie wyszedł na papierze czterema obrońcami, w tym eksperymentalnym środkiem obrony z Janem Bednarkiem i Michałem Helikiem, ale elastycznie przechodziliśmy na trójkę obrońców w fazie ofensywnej. Problem jednak w tym, że błyskawicznie okazało się, że taki system w defensywie nie zdaje egzaminu. Już na samym początku spotkania Węgrzy nas skontrowali po naszym wyrzucie z autu pod ich polem karnym, Attila Fiola znakomicie wypuścił Rolanda Sallaia, a 23-letni napastnik urwał się naszym obrońcom i pokonał Wojciecha Szczęsnego, który ustawiony w tej sytuacji był fatalnie, odkrywając cały krótki słupek, gdzie napastnik SC Freiburg posłał piłkę.

Mimo że znacznie dłużej posiadaliśmy piłkę, w zasadzie dominowaliśmy pod tym względem gospodarzy, to nie potrafiliśmy stworzyć żadnej sytuacji. Ale naprawdę, absolutnie żadnej. Do przerwy "Biało-Czerwoni" nie oddali ani jednego celnego strzału. Groźnych sytuacji też nie było. Węgry nie grały nadzwyczajnego futbolu, byli kompaktowi, dobrze nas pressowali i to wystarczyło. Każda ich kontra była groźna, a my niemiłosiernie męczyliśmy się w ataku pozycyjnym. Kompletnie nie zmieniło się to po przerwie, dostaliśmy bramkę na 0:2, i to od zawodnika, który ostatniego gola strzelił we wrześniu zeszłego roku niemieckiemu czwartoligowcowi w Pucharze Niemiec.

Wtedy zapachniało powtórką z meczu ze Słowenią w Ljubljanie w eliminacjach do Euro 2020, ale Sousa zagrał va banque - zrobił trzy zmiany, zdecydował się grać trójką nominalnych napastników, wprowadził dodatkowo Kamila Glika, żeby uporządkował grę defensywną. Na efekty czekaliśmy minutę, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach stan rywalizacji był wyrównany i znów byliśmy w grze. Najpierw świetnie w polu karnym odnalazł się Krzysztof Piątek, a potem znakomitą piłkę do Kamila Jóźwiaka posłał Piotr Zieliński. Ale ten mecz był na tyle szalony, że gdy wydawało się, iż to my zaraz pójdziemy za ciosem i strzelimy zwycięskiego gola, to na kwadrans przed końcem znów prowadzili Madziarzy. Źle zachował się Bartosz Bereszyński, zgubił futbolówkę w polu karnym, nieomal sprokurował "jedenastkę", a jeszcze zostawiliśmy na skrzydle niepilnowanego Szalaia, który dośrodkował, a tam stojący bez rywala Adam Lang musnął piłkę, a Willi Orban wepchnął ją do siatki. Zdążyliśmy jednak odpowiedzieć już po kilku minutach po pięknym trafieniu Roberta Lewandowskiego, lecz na więcej nie starczyło już zapału, choć nasz kapitan próbował jeszcze uderzenia nożycami, ale nieznacznie przestrzelił. Niewiele pomogła nam też czerwona kartka dla Fioli w 94. minucie, bo zabrakło juz czasu, żeby skorzystać z gry w przewadze.

Może przed meczem ten remis nie byłby dla nas satysfakcjonujący, ale nie możemy na niego narzekać. Przez godzinę nas nie było na boisku w Budapeszcie, więc trzy gole w trzydzieści minut to wynik naprawdę przyzwoity. Wywozimy jeden punkt z boiska naszego największego rywala do gry w barażach, więc możemy być względnie zadowoleni, zwłaszcza po przebiegu tego meczu. Widać, że mamy duży potencjał ofensywny, i to tchnęło w nas trochę nadziei przed starciem z Anglią. Ale jeśli nie uporządkujemy organizacji defensywnej, to Lwy Albionu urządzą sobie z nami większą strzelaninę niż teraz niespodziewanie uczynili to Węgrzy.

Węgry - Polska 3:3 (1:0)
1:0 - Sallai 6' asysta Fiola
2:0 - Szalai 52'
2:1 - Piątek 60' asysta Jóźwiak
2:2 - Jóźwiak 61' asysta Zielinski
3:2 - Orban 77' asysta Lang
3:3 - Lewandowski 83' asysta Bereszyński

Węgry: Gulacsi - Fiola, Orban, Attila Szalai - Lovrencics (66' Nego), Kleinheisler, Nagy, Kalmar (81' Siger), Hangya (66' Lang) - Sallai (72' Varga), Adam Szalai.

Polska: Szczęsny - Bereszyński, Bednarek, Helik (58' Glik), Reca (79' Rybus) - Szymański (59' Jóźwiak), Krychowiak, Moder (59' Piątek), Zieliński - Lewandowski, Milik (84' Grosicki).

Sędzia: Felix Brych (Niemcy)
Żółte kartki: Fiola, Lang, Nagy, Attila Szalai - Helik, Bereszyński
Czerwona kartka: Fiola (90+4', za dwie żółte)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się