Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Smuda: Dla Kozłowskiego jest za wcześnie Fabiański: Do ryw. z Wojtkiem podchodzę spokojnie. Janza: Zostanę w Górniku na 99%

Autor: zebrał Mariusz Bielski
2021-03-26 07:15:02

Oceny, pomeczowe wypowiedzi, analizy i inne – tym żyje dzisiejsza prasa. Chociaż mamy też ważne info dla kibiców Górnika!

PRZEGLĄD SPORTOWY

„Grzegorz Rasiak: Nieoczywiste reakce Sousy”

„Trener Paulo Sousa pokazał, że reakcje w trakcie meczu są kluczowe. Nikt by nie przypuszczał, że na boisku pojawi się trzech napastników, a jednak Portugalczyk zaryzykował, postawił na Piątka, Milika i Lewandowskiego i to się opłaciło. Cały czas reagował na to, co działo się na boisku, i to w bardzo nieoczywisty sposób. Zmieniała się obrona, wprowadzenie Kamila Glika przy wyniku 0:2 pokazało, że w takim momencie trzeba sięgać nie tylko po zawodników ofensywnych, ale także zrobić korekty na środku obrony.”

Więcej TUTAJ

***

„Pięć wniosków po meczu z Węgrami”

„2. MIAŁO NIE BYĆ NIETYKALNYCH

Jeżeli czegoś nie da się zrobić, potrzebny jest ktoś, kto o tym nie wie – przyjdzie i to zrobi. W przypadku naszej kadry narodowej wydawało się, że nie ma siły, która zatrzymałaby na ławce rezerwowych Kamila Glika, o ile tylko stoper byłby zdrowy. A jednak. Sousa już w debiucie pokazał odwagę i nic sobie nie zrobił z zastanej hierarchii. Chciał, by jego obrońcy ustawiali się daleko od własnej bramki, do czego wolny Glik się nie nadawał, więc postawił na innych. Przekaz był jasny – nie ma nietykalnych. A raczej nie było do pewnego momentu. Bo gdy zrobiło się już bardzo źle, Portugalczyk posłał do boju właśnie Glika. Więc może Sousa pomylił odwagę z odważnikiem?”

Więcej TUTAJ

***

„Błędy i gonitwa za punktem” - oceny dla Polaków za mecz z Węgrami według Przeglądu Sportowego

„ARKADIUSZ RECA OCENA: 4 Bardzo często był przy piłce i Węgrzy z tego powodu bynajmniej nie płakali, bo tracił dużo czasu na jej opanowywanie, przekładanie, poprawianie. Czasami, obserwując jego poczynania, można było zastanawiać się, która noga jest jego wiodącą (nie, to nie komplement). Gola straciliśmy w kilkanaście sekund po jego nie do końca udanym wrzucie z autu, ale nie on ponosi główną winę. Bardzo dobrze zachował się za to przy bramce Piątka, bo to on zdynamizował naszą akcję.

KAMIL JÓŹWIAK OCENA: 7 Nie zdążył się spocić, a już cieszył się z asysty (no, może drugiego stopnia, bo faktyczną asystę zaliczył kiksem przy strzale Krychowiak) przy bramce Piątka i własnego gola. Szybko zrobił dużo więcej szumu niż ustawiony w tym miejscu boiska wcześniej Szymański. Takich rezerwowych nam potrzeba.”

***

„Rezerwa wypełniła zadanie”

„Southgate dotrzymał słowa – zapowiadał, że największa gwiazda drużyny i jej najlepszy strzelec Harry Kane na pewno nie zagra w każdym z trzech marcowych meczów i słowa dotrzymał. W ataku przeciwko San Marino w ataku wyszedł Calvert-Lewin i szansę wykorzystał. Snajper Evertonu strzelił dwa gole i ma już w kadrze cztery bramki w zaledwie sześciu występach. Kapitanem pod nieobecność Kane’a został Raheem Sterling, który od połowy lutego strzelił dla Manchesteru City tylko jednego gola. Anglikowi bardzo zależało, by na Wembley tracić do siatki, w pierwszej połowie oddał aż siedem strzałów, ale tylko jeden zamienił na gola. Na drugą połowę już nie wyszedł, ponieważ selekcjoner postanowił oszczędzać jego siły.”

***

„Nowe otwarcie młodzieżówki”

„Mateusz Bogusz – to on będzie kapitanem ekipy Stolarczyka. 19-latek był podstawowym zawodnikiem już u Michniewicza, który ceniąc jego umiejętności, we wrześniu chciał go nawet sprowadzić do Legii. Polski pomocnik w 2019 roku trafi ł do Leeds United, latem ubiegłego roku zadebiutował w Championship. Uznał, że chce grać częściej, zależało mu, by być wypożyczonym do klubu, w którym będzie to możliwe. – To zawodnik, który cały czas jest w ruchu, Marcelo Bielsa nauczył go w Leeds, by wbiegać w wolne korytarze. Mati daje bardzo wiele opcji – charakteryzował tego zawodnika szkoleniowiec mistrzów Polski.”

Więcej TUTAJ

 

SPORT

„Ten, który nie narzeka” - rozmowa z Łukaszem Fabiańskim

„Przed kolejnym zgrupowaniem reprezentacji Polski nie zabrakło dyskusji o tym, czy to pan, czy Wojciech Szczęsny będzie pierwszym bramkarzem. Trener Paulo Sousa postawił na pańskiego rywala, ale czy takie dywagacje będą trwać do końca waszych przygód z drużyną narodową?
Zobaczymy. Podchodzę do tego spokojnie. Wiele razy mówiłem, że trzeba robić swoje. Trzeba mieć świadomość, że zrobiło się wszystko, co tylko można było zrobić, by później - po decyzji selekcjonera - móc stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: „zrobiłem, co mogłem”. Selekcjoner zawsze ma trudne decyzje do podjęcia. My robimy co w naszej mocy, by na naszej pozycji był spokój. To jest najważniejsze i jestem przekonany, że robimy to dobrze. 

To pański trzeci sezon w West Hamie. Powrót do Londynu po pobycie w Swansea wyszedł panu na dobre?
Jasne. Znam Londyn dość dobrze, ale nie powiem, że w Walii było mi źle. Podobnie jest, jeżeli chodzi o Swansea, bo zawsze ciepło myślę o tym klubie. West Ham jest jednak zdecydowanie większy. Dlatego cieszę się, że mi zaufał. Jeżeli chodzi o życie prywatne, to - jako rodzina - nie mamy się do czego przyczepić. Cieszymy się, że znów możemy mieszkać w Londynie. Choć kiedyś, gdy byłem w Arsenalu, było nieco inaczej, nie było jeszcze Jasia. Dlatego byliśmy z żoną sami dla siebie. Więcej rzeczy można było porobić, były koncerty, musicale... Teraz syn jest jeszcze za mały, by uczestniczyć w życiu towarzyskim. Nie powiem jednak bym na to narzekał. Na pewno mamy spokój, bo miejsce, w którym mieszkamy, jest bardziej oddalone od centrum miasta. Postawiłem na bliskość ośrodka treningowego. Rodzina i praca są ważniejsze od uroków miasta.”

***

„Słoweniec zostaje na kolejny rok”

„Otrzymałem propozycję dalszej gry w Górniku i mogę powiedzieć, że na 99 procent zostanę w nim na kolejny sezon. Na razie nie jest to jeszcze potwierdzona informacja, ale jesteśmy blisko ostatecznego porozumienia. Cieszę się z tego, bo w Zabrzu dobrze się czuję. Dobrze mi się tu gra, lubię klub, kibiców i trzymam kciuki, by jak najszybciej wrócili na trybuny, bo mocno potrzebujemy ich wsparcia - podkreśla zawodnik.”

***

„Uratowany sezon”

„Ten ostatni czynnik sprawia, że matematyczne wyliczenia procentowych szans są bardzo wysokie. Bardzo wiele daje gra w Pucharze Polski. Najważniejsze - z perspektywy kibica Piasta - będzie to, by gliwiczanie wraz z Rakowem awansowali do wielkiego finału. To sprawi, że szansa na europejskie rozgrywki przy Okrzei mocno wzrośnie. Zdobycie pucharu z automatu da przepustkę do gry na arenie międzynarodowej, a jeśli tym wygranym będzie Raków, wówczas najpewniej 4. miejsce w tabeli również oznaczać będzie udział w europejskich pucharach. Z tego samego miejsca w 2013 roku gliwiczanie wywalczyli historyczny udział w Europie. - Mieliśmy katastrofalny początek. Nie brakowało głosów, że Piast spadnie, a ja mówiłem: „spokojnie”. Drużyna potrzebuje czasu, wiemy o co gramy.”

***

„Brakuje im bramek”

„Teraz czas na trafienia dla Zagłębia. 28-latek był blisko zdobycia premierowego gola dla Zagłębia w ostatnim meczu z ŁKS-em, ale przegrał pojedynek z Arkadiuszem Malarzem. – Szkoda, bo mogliśmy objąć prowadzenie, a zawsze kiedy zdobywa się bramkę otwierającą spotkanie, to ułatwia to grę. Były okazje, były szanse, ale brakowało ostatniego podania, dokładności, wykończenia, tak jak w moim przypadku. To był dobry występ w naszym wykonaniu, ale zabrakło najważniejszego, a więc goli. Cieszy fakt, że po słabym meczu z Odrą szybko zareagowaliśmy i pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Do pełni szczęścia brakuje skuteczności, brakuje nam bramek. Mówię o zespole, ale także o sobie, bo też czekam na przełamanie. Poprawiliśmy grę w defensywie, teraz czas na ofensywę – podkreśla Sobczak.”

***

„Wykorzystać swoje atuty”

„Nie tylko w tych dwóch ostatnich spotkaniach przekonaliśmy się, jak ciężko jest w naszej lidze o każdy punkt - mówi Artur Derbin. - Każdy zespół walczy, wkłada serce w grę i stara się neutralizować mocne strony przeciwnika. Dlatego analizując nasze występy w ostatnich spotkaniach, starałem się pokazać dobre akcje w naszym wykonaniu. Z błędów zdajemy sobie sprawę. Jako zespół i każdy indywidualnie wie, co trzeba jeszcze poprawić, ale w tym wszystkim nie zapominamy o naszych atutach. Ktoś powie, że w meczu z bełchatowianami nie funkcjonowały nasze skrzydła, a ja przypomnę kontrę z 12 minuty, w której Bartek Biel dostał trochę miejsca i od razu to wykorzystał, ale do pełni szczęścia zabrakło sfinalizowania akcji przez wbiegającego w pole bramkowe Łukasza Monetę. A kiedy przeciwnicy blokowali nasze skrzydła, Łukasz Grzeszczyk kilka raz znalazł miejsce i czas do oddania strzału sprzed pola karnego, lecz zabrakło celności.”

 

SUPER EXPRESS

„Franciszek Smuda: Dla Kozłowskiego jest za wcześnie na kadrę”

„Sousa argumentuje, że utalentowanemu Kozłowskiemu należy skracać drogę do pierwszej reprezentacji, a dzięki przebywaniu i treningom z Lewandowskim czy Milikiem może zyskać pewność siebie.
Mamy duży wybór wśród innych piłkarzy. Dlatego jeszcze trochę zaczekałbym z powołaniem, żeby młodemu się w głowie nie przewróciło. Ja oceniam Kozłowskiego na podstawie kilku meczów, które widziałem w telewizji. A trzeba chłopaka oglądać na żywo i poznać bliżej, i może Sousa to zrobił. Ze swojego doświadczenia pracy w kadrze wiem, że im szybciej pozna się zawodników i wybierze najlepszych, tym szybciej będzie się miało wyniki.”


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się