Autor zdjęcia: Rafał Oleksiewicz PressFocus
Żadnych powodów do zachwytów, oczekiwaliśmy znacznie więcej... Oceny od 2x45 za mecz z Andorą
Do postawy defensorów żadnych zastrzeżeń po tym meczu mieć nie możemy, bo i Andora praktycznie ich nie zmusiła do popełnienia jakichś błędów. Dużo więcej uwag zgłaszamy zaś do zawodników ofensywnych. W meczu z tak słabym rywalem po prostu trzeba pokazać wiele jakości...
Wojciech Szczęsny 5 - Trudno o nim cokolwiek napisać po tym meczu. Po prostu stał, czasem z nudów wybiegł zaasekurować obrońców na 40. metrze przed bramką. Nie przypominamy sobie, by miał chociaż raz piłkę w rękach.
Bartosz Bereszyński 5 - Jedno dobre dośrodkowanie przez cały mecz to zdecydowanie za mało, by zasłużyć na coś więcej niż nota wyjściowa. W obronie nie mamy mu nic do zarzucenia, na skrzydle nie przepuszczał Andorczyków, ale zdarzały mu się fatalne dośrodkowania. Oczekujemy większych konkretów w ofensywie, tym bardziej na tle tak słabego przeciwnika.
Kamil Glik 6 - Pokazał, że jest póki co niezbędny. Nawet z tak słabym rywalem zaznaczał swoją obecność, nie dopuszczając Andory do jakichkolwiek sytuacji. Zdarzyło mu się naprawić złą zastawkę Piątkowskiego, dobrze asekurował swojego młodszego kolegę i naprawdę pewnie kierował naszą linią obrony.
Kamil Piątkowski 5 - Zadebiutował i nie zawiódł, bo po prostu zawieść nie mógł. Mieliśmy wrażenie, że na samym początku był jeszcze nieco nerwowy - zaplątała mu się piłka między nogami, potem się poślizgnął, ale zaraz zaliczył dobry odbiór, naprawiając stratę Zielińskiego i wskoczył na swoje obroty. Przy wyprowadzeniu futbolówki można oczekiwać ciut więcej, bo kiedy ma zaprezentować ten swój atut, jeśli nie ze 151. drużyną w rankingu FIFA, a zdarzyło mu się niedokładnie podać do Piątka, który musiał faulować.
Maciej Rybus 6 - Najzwięźlej można napisać, że zrobił to, czego trzeba było od niego oczekiwać. Znacznie lepiej od Zielińskiego wykonał rzut wolny, zanotował po nim asystę przy pierwszym golu Lewandowskiego, a do tego żółtą kartkę po faulu na Rybusie zobaczył Garcia. Zaprezentował się z dobrej strony.
Kamil Jóźwiak 6 - Najchętniej dalibyśmy mu nawet 6,5, bo to był nasz najbardziej produktywny gracz oprócz Lewandowskiego z tych, którzy dostali szansę od początku. Najważniejsza sprawa to asysta przy drugim trafieniu Lewandowskiego, ale ogółem zanotował wiele niezłych dośrodkowań, do tego bardzo ładnie rozprowadził atak przy zablokowanym strzale Piątka, pracował też w defensywie w odbiorze. Paulo Sousa po ostatnich dwóch meczach musiał się do niego przekonać, póki co jest jednym z wygranych zgrupowania i możliwe, że na Wembley też pojawi się w wyjściowym składzie.
Grzegorz Krychowiak 4 - Nie wyróżniał się ani w defensywie, ani w ofensywie. Wspierał środkowych obrońców, pomagał zwłaszcza Piątkowskiemu, miał kilka przechwytów, ale raczej tych mniej znaczących. Z wejść do przodu raz pokusił się o strzał z dystansu, został on zblokowany i było po nim zamieszanie, raz też nie zdążył na wślizgu dobić zgrania od Piątka. Na pewno nie zawiódł, ale też jesteśmy dalecy od peanów w jego kierunku po tym spotkaniu.
Piotr Zieliński 3 - Chcieliśmy go zobaczyć w pierwszym składzie, bo mieliśmy nadzieję, że podbuduje sobie morale przed Anglikami. Ale czy tak się stało? Mocno wątpliwe. Wprawdzie był blisko asysty, chyba nawet powinien ją mieć, gdy dośrodkował w pole karne i głową piłki nie sięgnął Piątkowski, a ta odbiła się od Lewandowskiego, wcześniej dwa razy sprytnie rozprowadził akcję, ale z jego efektywności to raczej tyle. Bardzo słabo wykonywał stałe fragmenty gry, jeszcze na samym początku meczu zdarzyło mu się też podanie do nikogo. Nie dopisał sobie żadnych liczb po tym spotkaniu, a z tak słabym rywalem musimy ich wymagać.
Krzysztof Piątek 3 - Aktywności w żadnym wypadku nie można mu odmówić, bo bezwzględnie było go na boisku więcej niż Milika. Problem jednak w tym, że pożytku z Piątka mieliśmy niewiele. Najgroźniej było w 62. minucie, gdy jego strzał z linii wybił Joan Cervos. Poza tym duża nieskuteczność - a to nie wykorzystał świetnego podania Lewandowskiego, a to uderzył wprost w bramkarza po dośrodkowaniu Jóźwiaka, a to nieodpowiednio przyłożył stopę po centrze Bereszyńskiego, a to niedokładnie zgrał piłkę głową po wrzutce Zielińskiego. Niestety, zatarł nieco dobre wrażenie z meczu z Węgrami.
Robert Lewandowski 7 - Dostał zupełnie inną rolę, grał znacznie głębiej niż dotychczas, miał obsługiwać podaniami Piątka i Milika, a skończyło się tak, że sam musiał ratować wynik. Gdyby nie jego trafienia, jeszcze bardziej męczylibyśmy się z Andorą. Po prostu jak trwoga, to do Lewego.
Arkadiusz Milik 2 - Nie wykorzystał szansy z Węgrami, nie wykorzystał nawet z Andorą i bardzo byśmy się zdziwili, gdyby selekcjoner Sousa miał do niego tyle cierpliwości, że dałby mu okazję do rehabilitacji jeszcze z Anglią. Bezproduktywny występ, zwieńczony kilkoma stratami. Najgroźniej z jego strony było w samej końcówce pierwszej połowy, ale strzał głową został zablokowany. Chyba wciąż brakuje mu meczowej praktyki i daleko mu jeszcze do optymalnej formy.
Kamil Grosicki 5 - Po wejściu początkowo grał słabo: fatalnie wykonał rzut wolny, nie zdążył do zgrania od Piątka, był ogółem chaotyczny. Mimo wszystko ma jednak dobrze ułożoną stopę i pokazał to asystując do Świderskiego. Było na pewno lepiej niż z Węgrami, ale w dalszym ciągu daleko do takiego "Grosika", do jakiego przywykliśmy w reprezentacji.
Paweł Dawidowicz 5 - Solidna zmiana. Niespodziewanie sporo go było z przodu. Zaraz po wejściu ładnie się przepchał, wygrał główkę i zgrał do Piątka. Nawet na skrzydle też się pokazał.
Przemysław Płacheta 2 - Słabe wejście, nawet bardzo słabe. Poza szybkością nie zaprezentował nic. Okej, udało mu się wywalczyć rzut rożny, czy rzut z autu, ale raczej piłkarza na poziomie reprezentacyjnym nie będziemy za to chwalić. Nawet jakość wrzutek pozostawiała wiele do życzenia.
Karol Świderski 6 - Gol w debiucie, czego chcieć więcej? Paulo Sousa po tym zgrupowaniu na pewno go nie skreśli.
Kacper Kozłowski 6 - Dostał tylko 20 minut, ale dał bardzo dobrą zmianę, nawet naspodziewanie dobrą. Można się było zastanawiać, patrząc na niego, czy na pewno ma tylko 17 lat. Wszedł bez żadnej bojaźni, dobrze przyspieszył grę przy golu Świderskiego, potrafił urwać się kilka razy andorskim obrońcom, do tego po faulu na nim żółtą kartkę zobaczył Alaez. Nawet popracował w defensywie, świetnie kasując kontrę gości! Szybko udowodnił, że zasłużył już teraz na grę w kadrze.