Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszyński / PressFocus

Końcówka sezonu wreszcie na miarę oczekiwań - czy Pogoni uda się ta sztuka?

Autor: Maciej Golec
2021-04-10 11:25:29

Przed nami mały finał – siedem kolejek do końca sezonu. Co prawda nie ma już systemu ESA 37, nie ma grupy mistrzowskiej i spadkowej, ale to nie znaczy, że nie trzeba prężyć muskułów i radzić sobie z presją. Czy Pogoni Szczecin ta sztuka się uda?

Musiałby się stać ogromny kataklizm, żeby Legia w tym sezonie nie zdobyła mistrzostwa. Statystycznie jest to wręcz niemożliwe – przez ostatnie 16 sezonów żaden lider nie roztrwonił takiej przewagi na 7 kolejek przed końcem i nic nie wskazuje na to, by warszawian dopadł w najbliższych tygodniach wielki kryzys. W Szczecinie tym bardziej zeszli na ziemię, gdy tydzień temu dostali od Legii wciry przy Łazienkowskiej w bezpośrednim starciu de facto o utrzymanie szans w walce o trofeum. Teraz powinni się raczej skupić na tym, by utrzymać drugą pozycję albo w ogóle – nie wypaść z podium. 

Pytanie tylko, jak porażka z Legią i teoretyczne zamknięcie bram do raju na 7 kolejek przed końcem zadziała na podopiecznych Kosty Runjaicia? Możliwości jest kilka, a dwie skrajne to albo dodatkowa motywacja i wyżycie się na słabiutkiej Wiśle Płock, w której dodatkowo wytworzył się teraz lekki chaos po deklaracji Radosława Sobolewskiego o odejściu z klubu z końcem sezonu, albo odwrotnie – totalna załamka, stagnacja punktowa i zjazd w ligowej tabeli. Kierując się logiką, prędzej wskazalibyśmy wariant numer jeden jako ten bardziej realny, ale po pierwsze – gdyby logika w Ekstraklasie faktycznie działała, to Warta Poznań nie robiłaby w tym sezonie furory, a po drugie – akurat w przypadku Pogoni słabe końcówki sezonu od początku funkcjonowania ESA 37 nie były wyjątkami.

Nie przypadkiem mecze z Pogonią w grupie mistrzowskiej były zazwyczaj wygrane już przed ich początkiem. Skoro utrzymanie było przyklepane, to po co się wysilać? Jeszcze nie daj boże wywalczyliby puchary – śmiali się ludzie. Oczywiście, Jarosław Mroczek, prezes „Portowców” zapewniał nas (i nie tylko nas) niejednokrotnie, że jego marzeniem jest awans do pucharów. 

- Od lutego do czerwca mówiłem wielokrotnie, że oczekuję tego i będę szczęśliwy, jeśli Pogoń awansuje do pucharów – mówił nam w lipcu ubiegłego roku prezes Pogoni przy okazji końca umowy sponsorskiej z Grupą Azoty. Została ona wypowiedziana właśnie z powodów sportowych – sponsor oczekiwał co najmniej eliminacji do pucharów, a Pogoń po świetnej jesieni obniżyła loty i ostatecznie skończyła sezon na 6. miejscu. Wówczas w grupie mistrzowskiej Pogoń zdobyła 9 punktów w 7 meczach, co jest jej jednym z dwóch najlepszych wyników od 2014 roku. Wymowne. 

A na przykład przez pierwsze cztery lata funkcjonowania ESA 37 od 2013 do 2017 roku, kiedy Pogoń za każdym razem wchodziła do górnej „8”, wygrała w sumie 3 mecze. 3 na 28 możliwych. Zdobyła 15 punktów na 84 możliwe. I licząc jedynie 7 ostatnich meczów sezonu, była w tabeli kolejno na miejscach: 15., 16., 13. i 15. Słowem – tragedia. A do tego warto dodać, że w dwóch ostatnich sezonach „Portowcy” po rundzie zasadniczej zajmowali miejsca, która albo dawały, albo mogły im dawać eliminacje do europejskich pucharów na koniec sezonu. W 2013 roku byli na 4., skończyli na 7., a dwa lata później z najniższego stopnia podium spadli na 6. lokatę.

Sezon po sezonie wyglądało to następująco:

2013/2014 

Bilans: 0-3-4
Punkty: 3 
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 15. miejsce 
4. pozycja po rundzie zasadniczej -> 7. pozycja na koniec sezonu

2014/2015

Bilans: 0-1-6
Punkty: 1  
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 16. miejsce
7. pozycja po rundzie zasadniczej -> 8. pozycja na koniec sezonu

2015/2016

Bilans: 2-1-4
Punkty: 7  
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 13. miejsce 
3. pozycja po rundzie zasadniczej -> 6. pozycja na koniec sezonu

2016/2017

Bilans: 1-1-5
Punkty: 4 
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 15. miejsce 
6. pozycja po rundzie zasadniczej -> 7. pozycja na koniec sezonu

2017/2018 (grupa spadkowa)

Bilans: 4-2-1
Punkty: 14
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 3. miejsce
12. pozycja po rundzie zasadniczej -> 11. pozycja na koniec sezonu

2018/2019

Bilans: 2-3-2
Punkty: 9  
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 7. miejsce 
7. pozycja po rundzie zasadniczej -> 7. pozycja na koniec sezonu

2019/2020

Bilans: 2-3-2
Punkty: 9
Licząc tylko 7 ostatnich kolejek: 9. miejsce 
6. pozycja po rundzie zasadniczej -> 6. pozycja na koniec sezonu

***

Jak widać, ostatnie dwa sezony plus ten w grupie spadkowej nie były już takie mizerne, jak te poprzednie. Jednak trzeba też pamiętać, że Pogoń nie była w czołówce, więc nie była też pod dużą presją. Utrzymanie miała zapewnione. Dwa razy z rzędu zdobywała w grupie mistrzowskiej po 9 punktów - czy teraz podobny dorobek wystarczy do tego, by utrzymać miejsce na podium? Przypadki zespołów w poprzednich sezonach mogą sugerować, że tak, gdyż:

2019/2020 – Piast zdobył 8 punktów i spadł z drugiego miejsca na trzecie  

2018/2019 – Legia i Lechia zdobyły kolejno 8 i 7 punktów i spadły kolejno na drugie i trzecie miejsce 

2017/2018 – Lech zdobył 5 punktów i spadł z pierwszego miejsca na trzecie 

Porównując sobie te liczby z 9 oczkami Pogoni z poprzedni dwóch sezonów wygląda to całkiem optymistycznie. Ale jednocześnie trzeba pamiętać, że Piast miał 10 punktów przewagi nad czwartym miejscem, Legia i Lechia po 12, a Lech 8. 

Dzisiaj „Portowcy” są tylko punkt nad trzecim Rakowem i pięć punktów nad Lechią. Sytuacja jest więc zgoła odmienna, presja będzie nieporównywanie większa, a margines błędu mniejszy Pytanie, czy Pogoń potrafi sprostać jej tak dobrze, jak wcześniej umiała olać końcówkę sezonu ciepłym moczem? 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się