Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszyński PressFocus

Cebula? TOP! Częstochowianie tak pożegnali Bełchatów, że jeszcze mogą za nim zatęsknić. Raków 3:1 Lech

Autor: Bartosz Adamski
2021-04-17 19:54:29

Jeśli ten debiut Macieja Skorży miał być zapowiedzią nowego Lecha Poznań, to zwiastuje on, że "Kolejorz" utknie w drugiej połowie tabeli. Poznaniacy nie mieli żadnych argumentów, by zwyciężyć z Rakowem. Podopieczni Marka Papszuna bezlitośnie wypunktowali gości i w dodatku uczynili to w naprawdę bardzo atrakcyjnym stylu. Aż żal im może być opuszczać Bełchatów i wracać na stadion do Częstochowy!

Trzeba przyznać, że o ile Janusz Góra trafił z taktyką na starcie z Legią Warszawa i dzięki ustawieniu trójką środkowych obrońców z wahadłowymi wytrącił wszystkie atuty liderowi tabeli, o tyle teraz w tej samej strategii przechytrzony został sam Lech Poznań. "Kolejorz" wyglądał o co najmniej dwie klasy gorzej niż w meczu z Legią. Raków Częstochowa, nie zważając na mecz w środku tygodnia w Pucharze Polski w tym samym składzie, od początku narzucił swoje warunki. Już po pół godzinie gry miał dwa gole przewagi, a spokojnie mógł dołożyć kolejne. Blisko był chociażby Jakub Arak, ale jego strzał z ostrego kąta Micky'emu van der Hartowi udało się odbić na poprzeczkę.

Lech grał nudno, schematycznie, powoli, z trudnością przedostawał się pod pole karne Rakowa. W pierwszej połowie jedyny naprawdę groźny strzał oddał Nika Kwekweskiri, lecz trafił w poprzeczkę. Zupełnie nie zdziwiło nas zatem, że już w przerwie Maciej Skorża postanowił skorzystać ze swojej długiej listy rezerwowych i wprowadził od razu trzech graczy na boisko, przechodząc tym samym na czwórkę obrońców i dwóch napastników. Momentalnie gra wciąż aktualnego wicemistrza Polski się odmieniła i dzięki trafieniu Mikaela Ishaka po akcji dwóch zmienników - Arona Johannssona oraz Jana Sykora - złapał kontakt.

Ale tylko na siedem minut. Kogo Skorża nie posłałby do boju, to Marek Papszun miał na boisku asa w rękawie, którym natychmiast potrafił odpowiedzieć: Marcina Cebulę. Co za forma tego chłopaka! To on asystował ze stałych fragmentów gry przy bramkach Frana Tudora i Kamila Piątkowskiego, a potem sam ekwilibrystycznymi nożycami zdobył pięknego gola, który na pewno stanie się trafieniem kolejki i mocnym kandydatem do miana najładniejszego w całym sezonie. To właśnie przede wszystkim Cebula, do spółki z Piątkowskim i Tudorem, rozłożył Lecha.

 

 

"Kolejorz" po tym meczu chyba ostatecznie stracił złudzenia, że przyjście najbardziej utytułowanego polskiego trenera cokolwiek zmieni w kontekście tego sezonu. Strata do podium to już 13 punktów, a przecież Raków ma jeszcze jeden mecz zaległy. Nawet do czwartego miejsca, które przy wygranej częstochowian w Pucharze Polski może dać europejskie puchary, zespół ze stolicy Wielkopolski traci osiem oczek, więc sprawa jest już praktycznie zamknięta. Ale powiedzmy sobie szczerze: gdybyśmy mieli oceniać tylko na podstawie tego meczu, to bardzo się cieszymy, że w Europie reprezentować będzie nas Raków.

Raków Częstochowa - Lech Poznań 3:1 (2:0)
1:0 - Tudor 10' asysta Cebula
2:0 - Piątkowski 29' asysta Cebula
2:1 - Ishak 49' asysta Sykora
3:1 - Cebula 56' asysta Piątkowski

Raków: Holec (5) - Piątkowski (8), Niewulis (6), Arsenić (6) - Tudor (7) (85' Długosz - bez oceny), Lederman (5) (79' Schwarz - bez oceny), Sapała (6), Kun (5) - Wdowiak (4) (69' Lopez - 4), Arak (4) (69' Gutkovskis - 4), Cebula (9) (69' Szelągowski - 4).

Lech: Van der Hart (5) - Satka (4), Salamon (4), Milić (3) - Czerwiński (3) (46' Sykora - 6), Karlstrom (4) (46' Skóraś - 4), Kwekweskiri (5), Puchacz (4) - Ramirez (3) (46' Johannsson - 5), Ishak (6), Tiba (4).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Nota: 5

Żółte kartki: brak.
Piłkarz meczu: Marcin Cebula


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się