Autor zdjęcia: Krzysztof Porębski PressFocus
Mecz jak lek nasenny - uśpi każdego. Zieloni jednak w porę się przebudzili i atakują czołówkę! Wisła Kraków 0:1 Warta
Jeśli ktoś miewa problemy ze snem, idealnym rozwiązaniem będzie obejrzenie spotkania Wisły z Wartą. Nieprzespane noce powinny się skończyć, bo sobotni mecz obu klubów uśpiłby nawet największego nocnego marka. Tuż przed końcem spotkania jednak ocknęli się podopieczni Piotra Tworka. Efekt? Poważnie mogą myśleć o europejskich pucharach!
- Co było najlepszym momentem pierwszej połowy meczu przy Reymonta? Zdecydowanie gwizdek sygnalizujący przerwę, ponieważ raz, że dawał jakąkolwiek nadzieję na lepsze widowisko po kwadransie spędzonym w szatni, a dwa, że kończył nużące zmagania zawodników, które mogły uśpić niektórych widzów. Szum w bocznych sektorach starali się robić skrzydłowi obu drużyn (Yeboah, Baku), ale ich próby najczęściej paliły na panewce. Swoją drogą, piętnaście minut odpoczynku było potrzebne zarówno dla piłkarzy, jak i samych kibiców oglądających to spotkanie. Wszyscy mogli na chwilę zapomnieć o pierwszych 45 minutach i potem w pełni skoncentrować się na drugiej odsłonie, wierząc, że będzie lepsza.
- W drugiej części oglądaliśmy już więcej ciekawych akcji, a sami zawodnicy starali się choć odrobinę uatrakcyjnić sobotnie zawody. Po kilku zmarnowanych setkach i chybionych uderzeniach, doczekaliśmy się również jednego trafienia - pod koniec spotkania, gdy większość widzów zmieniła kanał na przykład na ten, który transmitował Superpuchar Hiszpanii, Warta objęła prowadzenie za sprawą bramki Mateusza Kuzimskiego. 29-letni napastnik na murawie zameldował się dopiero w 74. minucie, ale nawet kwadrans wystarczy mu, aby pomóc swojej drużynie i dać jej zwycięstwo. W tej chwili ma na swoim koncie 7 bramek. Niewykluczone, że w następnym sezonie zobaczymy go w barwach mocniejszej drużyny, ponieważ swoją formą zgłasza akces do gry dla bardziej renomowanych firm.
- Gdy kibic ekstraklasy słyszy nazwisko “Starzyński”, od razu na myśl przychodzi mu rozgrywający Zagłębia Lubin, Filip. Inną odpowiedź możemy usłyszeć w Krakowie, gdzie każdy fan Wisły wykrzyknie “Piotr!”. 17-latek był dzisiaj naszym zdaniem najlepszym zawodnikiem na boisku, bo choć "Biała Gwiazda" nie zdobyła nawet punktu, to on starał się ciągnąć jej grę. Nie jest jeszcze pełnoletni, a już widać w nim olbrzymią piłkarską dojrzałość, a także odwagę, bo decyduje się czasem na efektowne dryblingi, dzięki którym mija rywali jak tyczki. Gra bez kompleksów, próbuje różnych zagrań i to się kibicom krakowskiej Wisły podoba. Taki młody, polski zawodnik prezentuje się o wiele lepiej od niektórych zagranicznych zawodników, którzy zarabiają więcej, a na boisku pokazują zdecydowanie mniej.
- Największe zaskoczenie sezonu? Bezapelacyjnie Warta Poznań. Wielu wymieniało Zielonych jako głównego kandydata do spadku. Tymczasem Piotr Tworek z prostych, często nikomu nieznanych zawodników stworzył silny monolit, który potrafi wygrać z każdym, a nawet jeśli zwyciężyć nie daje rady, to do końca spotkania walczy, szarpie oraz gryzie trawę, by postarać się o przynajmniej jeden punkt. Za tą walecznością i zaangażowaniem bardzo często w parze idzie także zwykła jakość piłkarska, której w tym sezonie brakuje bogatszym i na papierze lepszym klubom. Za to wszystko pokochaliśmy Wartę, która zdobywając trzy punkty w Krakowie, awansowała na 6. (!) miejsce w tabeli i może poważnie myśleć o atakowaniu czwartej lokaty, być może gwarantującej grę w europejskich pucharach. Nie ukrywamy, szok jest!
Wisła Kraków - Warta Poznań 0:1 (0:0)
0:1 - Kuzimski 88', asysta Czyżycki
Wisła: Lis (5) - Burliga (4) (90’ Buksa), Radaković (5) (30’ Szot 5 (90’ Medved), Frydrych (5), Sadlok (4) - Kuveljić (5) (65’ Mawutor 5) - Savić (5), Zhukov (5), Yeboah (5), Starzyński (6) - Brown-Forbes (3)
Warta: Lis (6) - Grzesik (5) (74’ Kuzimski 6), Ławniczak (5), Ivanov (6), Kiełb (5) - Trałka (6), Kupczak (5) - Kuzdra (5), Żurawski (4) (62’ Czyżycki 6), Baku (6) - Zrelak (3) (85’ Rodriguez)
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Nota: 4
Żółte kartki: Szot, Frydrych - Kupczak, Ivanov
Piłkarz meczu: Piotr Starzyński