Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus

Liga będzie ciekawsza, a Michniewicz wkurzony i trudno się dziwić. Legia 0:0 Cracovia

Autor: Mariusz Bielski
2021-04-18 19:43:54

Już naprawdę mało brakuje, aby Legia zapewniła sobie mistrzostwo na kilka kolejek przed końcem sezonu. W momencie, w którym – przynajmniej w teorii – nadarzyła się łatwa okazja, by przedłużyć dobrą passę, nagle warszawianie odbili się od Cracovii w stylu co najmniej irytującym.

- Jeśli coś przed tą kolejką brano za pewniak, to właśnie zwycięstwo Wojskowych nad Pasami. Drużyną nudną, słabą, toporną, dostarczającą punkty większości ligi. Zdawało się, iż wyjazd na Łazienkowską do stolicy to jedynie formalność i to ta z gatunku nieprzyjemnych. W Warszawie jednak podopieczni Michała Probierza mocno postawili się gospdarzom – ci przez 90 minut bili głowami w mur, niezależnie od tego, kto akurat próbował swych sił. Ani rajdy Luquinhasa nic nie dawały, ani podania Kapustki, ani centry Mladenovicia, Juranovicia czy Wszołka. Ten ostatni zresztą może czuć się mocno zawiedzony, bo raz naprawdę idealnie dograł Pekhartowi na głowę, a ten przestrzelił, choć zazwyczaj z takich akcji udaje mu się trafiać do siatki. Nie tym razem.

- Ba, w przeciągu całego spotkania do Cracovia była bliższa zwycięstwa, mimo iż grała typowy autobus. Wieteska nie byłby jednak sobą, gdyby nie odwalił jakiegoś numeru. Tym razem potknął się, dzięki czemu Alvarez wyszedł sam na sam, ale uderzył prosto w Boruca. Dobre okazje, choć nie tak komfortowe, mieli później także Pelle oraz Thiago, lecz obaj nie oddali celnych uderzeń – Holender najwyżej trafił w poprzeczkę. Paradoksalnie więc szczęście było dziś po stronie warszawian. Wyobrażamy sobie jaka powstałay burza, gdyby któryś z wyżej wymienionej trójki jednak zdobył bramkę…

- Dla Michniewicza ten mecz był niczym przegląd wojsk. Widząc, iż jego zespołowi dziś wyjątkowo nie idzie, posłał do boju czterech rezerwowych, wszystkim dając sporo minut. Okazało się to dość naiwne, ponieważ do końca spotkania i tak Legia bazowała na taktyce „laga na Pekharta”, dziś wyjątkowo dobrze pilnowanego, momentami wręcz odciętego. Skibicki więc nie potwierdził swej przebojowości, Gwilia nie zanotował żadnego błyskotliwego podania, Lopes wszedł i tyle go widzieliśmy. Pozytywnie dałoby się ocenić występ Muciego, gdyby po jego strzale i rykoszecie od Marqueza padła bramka. No właśnie, gdyby...

Legia Warszawa 0:0 Cracovia

Legia: Boruc (6) – Juranović (5), Wieteska (3), Jędrzejczyk (5) – Wszołek (5) (61’ Skibicki), Slisz (4) (61’ Gwilia), Martins (4), Mladenović (4) – Kapustka (4) (68’ Muci), Luquinhas (4) (73’ Lopes) – Pekhart (3)

Cracovia: Hrosso (5) – Rapa (5), Rodin (6), Marquez (5), Rocha (5) – Dimun (6), Lusiusz (4) – Fiolić (3) (67’ Sadiković), Pelle (4), Hanca (3) – Alvarez (3) (81’ Thiago)

Sędzia: Daniel Sylwestrzak
Nota: 3

Piłkarz meczu: Artur Boruc
Żółte kartki: Hanca, Dimun


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się