Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: screen TVP1

Sprawa dla reportera - co się dzieje z Egzonem Kryeziu?

Autor: Jakub Kowalikowski
2021-04-29 16:33:18

Czy ktoś jeszcze o nim pamięta? Słoweniec jest w Gdańsku już ponad rok, ale nadal nie wiadomo, jakie plany względem niego ma Piotr Stokowiec. Gra mało, rzadko łapie się do meczowej “18”. Naturalnie pojawia się pytanie: gdzie on się podział?

20-latek przyszedł do Lechii w czasie zimowego okienka transferowego w sezonie 2019/20. Jego transfer wywołał niemałe zaskoczenie, albowiem kibice Biało-Zielonych spodziewali się raczej ogłoszenia wypożyczenia Kenny’ego Saiefa, aniżeli pozyskania Słoweńca. Ponadto żaden z polskich dziennikarzy nie dotarł do informacji, jakoby drużyna z Trójmiasta interesowała się zatrudnieniem pomocnika NK Triglav. Kryeziu pojawił się zatem w Gdańsku pod płaszczem tajemnicy, co jest rzadką praktyką w kontekście transferów do Lechii. Już na kilka dni przed ogłoszeniem danego wzmocnienia fani Biało-Zielonych zwykli wiedzieć, kim jest nowy nabytek.

Kryeziu w biało-zielonej koszulce wystąpił dotychczas sześciokrotnie. Zaliczył cztery występy ligowe oraz dwa pucharowe. Z kronikarskiego obowiązku trzeba dodać, że nie strzelił żadnego gola ani nie zanotował asysty. Ostatni raz na murawie pojawił się w najgorszym meczu Lechii w obecnym sezonie - domowym spotkaniu z Wisłą Płock, który Biało-Zieloni przegrali 0:1. Przypadek, że akurat wtedy 20-latek po raz ostatni powąchał murawę?

Łukasz Smolarow, jeden z asystentów Piotra Stokowca, na jednej z konferencji prasowych został zapytany o pozycję, na jakiej występuje Kryeziu. Odpowiedział, że Słoweniec może grać na szóstce i ósemce. Faktycznie – w sześciu meczach, w jakich dotychczas wystąpił, zajmował miejsce w środku pola. Niestety, z miernym powodzeniem.

 

 

Dlaczego Kryeziu tak mało gra? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta - jest za słaby na to, by łapać się do pierwszego składu. Rywalizację przegrywa nawet z młodymi Polakami (Jakubem Kałuzińskim, Janem Biegańskim), którzy prezentują o wiele wyższy poziom od 20-letniego Słoweńca, a przecież mówi się, że obcokrajowcy powinni być lepsi od krajowych zawodników. Nie jest nawet w stanie przebić Macieja Gajosa, który ostatnio przekracza granice absurdu, a swoją grą doprowadza kibiców Lechii do białej gorączki.

Niby Kryeziu ma dopiero 20 lat, ale na ten moment niewiele wskazuje na to, żeby się rozwinął i w przyszłości trójmiejski klub miał z niego więcej pożytku. Nie wiemy, kto w Gdańsku wpadł na pomysł zatrudnienia tego zawodnika, ale powoli może żałować tej idei. Raczej w bilansie zysków i strat na plus sobie tego nie zapisze.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się