Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: tottenhamhotspur.com

„The Happy One” - czy uśmiech na ustach pomoże Mourinho w zdobyciu Stamford Bridge?

Autor: Sebastian Czarnecki
2020-02-22 10:00:29

Tottenham Hotspur jest trzecim angielskim klubem w trenerskiej karierze Jose Mourinho. Swoje najpiękniejsze chwile oczywiście spędził na Stamford Bridge, gdzie zdobył trzy mistrzostwa Anglii. Tak jak ten stadion był dla niego szczęśliwy w Chelsea, tak niekoniecznie, kiedy prowadził inne zespoły. Czy w końcu uda mu się przełamać złą passę?

Jose Mourinho pierwszy raz od dłuższego czasu wygląda na naprawdę zadowolonego. Jest to o tyle nietypowe, że ostatnio naprawdę nie ma powodów do radości. Wystarczy chociażby przytoczyć ostatni tekst o Tottenhamie, jaki ukazał się na naszej stronie, gdzie przyglądaliśmy się problemom w ofensywie londyńskiego zespołu.

Długoterminowe kontuzje Harry’ego Kane’a i Sona Heung-mina byłyby ciosem dla każdej drużyny w Premier League. Mowa przecież o dwóch największych gwiazdach „Kogutów”, na których barkach spoczywała cała odpowiedzialność za strzelanie bramek. I o ile bez jednego z nich można sobie jeszcze poradzić, tak bez obu będzie bardzo, ale to bardzo ciężko.

Jose Mourinho wydaje się jednak tym nie przyjmować i… cały czas chodzi zadowolony. To już nie jest ten sam maruda, który wszystkich irytował podczas swojej końcówki w Manchesterze United, który by tylko na wszystko narzekał i wszędzie szukał usprawiedliwienia. Portugalczyk faktycznie wiele zyskał na rocznej przerwie od futbolu, podczas której sprawdził się również w roli eksperta telewizyjnego, gdzie przedstawił kibicom całkowicie inną twarz. Udowodnił wówczas, że naprawdę można darzyć go sympatią, ale przede wszystkim, że ma ogromną wiedzę o futbolu, co nie zawsze było widać na ławce trenerskiej lub konferencjach prasowych.

Sam Mourinho mówił, że tak długi odpoczynek pomógł mu stać się nie tylko lepszym człowiekiem, ale także lepszym trenerem. Mógł spojrzeć na pewne sprawy w nieco inny sposób, dzięki czemu był gotowy na nowe wyzwania. Oferta z Tottenhamu przydarzyła się dla niego w idealnym momencie. „Koguty” co prawda bardzo rozczarowywały pod wodzą Mauricio Pochettino, ale wciąż dysponowały bardzo mocną kadrą, która miała wiele do zaoferowania.

Na rezultaty nie trzeba było długo czekać, bo choć Tottenham w dalszym ciągu nie znalazł sposobu na to, jak grać widowiskowo i efektownie, to chociaż potrafił być skuteczny. Oczywiście nie zawsze się to udawało, ale widać było progres po ostatnich meczach Argentyńczyka. Pochettino zostawił drużynę z północnego Londynu z dwunastopunktową stratą do Chelsea, Mourinho skrócił dystans do czterech oczek. Jeśli uda mu się dzisiaj wygrać w bezpośrednim meczu, strata zostanie zmniejszona do zaledwie jednego punktu.

Ciężkie powroty na Stamford Bridge

Nie będzie to jednak takie łatwe, ponieważ Mourinho zwyczajnie nie potrafi znaleźć sposobu na pokonanie swojego byłego zespołu, zwłaszcza jeśli chodzi o mecze na Stamford Bridge. Kibice Chelsea mają dużo żalu do Portugalczyka, często pojawiają się gwizdy w jego kierunku, dlatego też ciężko znoszą sytuacje, kiedy to on triumfuje.

Kurs STS na mecz Chelsea vs Tottenham: 1 - 1,77, X - 3,75, 2 - 4,53.

Mourinho zagrał 10 meczów przeciwko Chelsea, wygrał tylko cztery, ale tylko raz udało mu się dokonać tej sztuki na Stamford Bridge. Ba, połowa jego dokonań miała miejsce, kiedy prowadził jeszcze Inter Mediolan. „The Blues” byli pierwszym przeciwnikiem Interu w fazie pucharowej Ligi Mistrzów i dwukrotnie okazali się gorsi – reszta jest już tylko historią, bo to właśnie w tym sezonie Mourinho dokonał wielkiej rzeczy i wraz z mediolańczykami sięgnął po najważniejsze międzyklubowe trofeum.

W Manchesterze United było już dużo gorzej – zaledwie dwa zwycięstwa w siedmiu meczach, w tym bolesna porażka w finale Pucharu Anglii. Jedyne wygrane miały miejsce oczywiście na Old Trafford, a jako trener „Czerwonych Diabłów” ani razu nie zdołał podbić Stamford Bridge.

Czy ta sztuka uda mu się w Tottenhamie? Będzie bardzo trudno, zwłaszcza że jego zespół będzie bardzo osłabiony stratą Sona i Kane’a. Mourinho spotkał się już z Chelsea na White Hart Lane w jednym ze swoich pierwszych meczów po przyjściu do klubu, ale wówczas został brutalnie sprowadzony na ziemię. Teraz motywacja będzie jednak dużo większa, zwłaszcza że dyskwalifikacja Manchesteru City może oznaczać, że do przyszłej edycji Ligi Mistrzów zakwalifikuje się ekipa z piątego miejsca.

Obie drużyny mają teraz swoje problemy, nie spisują się na miarę potencjału, mają duże braki kadrowe (bo przecież w Chelsea zabraknie Kante czy Abrahama), ale w derbach nikt nie będzie odstawiał nowi, zwłaszcza że mówimy o meczu, w którym jedną z drużyn będzie prowadził Jose Mourinho. Ponoć odmieniony, ponoć lepszy, ponoć szczęśliwszy. Czy „The Happy One” będzie miał więc z czego się cieszyć po końcowym gwizdku sędziego?

Abraham strzeli gola? Tak - 2,10.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się