Autor zdjęcia: Damian Kosciesza / PressFocus
Bezkonkurencyjni i bezlitośni egzekutorzy z Lecha i Jagi. Jedenastka i antyjedenastka 12. kolejki Ekstraklasy
Lech i Jagiellonia zagrały takie mecze, zwłaszcza w ofensywie, że mimochodem musieliśmy nagradzać zawodników głównie tych drużyn. Dostało się za to podopiecznym Krzysztofa Brede, a także pewnemu niepokornemu właścicielowi klubu...
BRAMKARZ
Michał Szromnik (pierwszy raz) – Wielu zastanawiało się jak będzie wyglądała gra obronna Śląska Wrocław. Putnocky wyleciał z powodów zdrowotnych, a za niego w bramce miał pojawić się 27-letni debiutant. Szromnik jednak pokazał, że jest gotowy do rywalizacji. W spotkaniu z Rakowem biła od niego pewność siebie, a swoimi interwencjami dorzucił jeszcze jakość.
OBROŃCY
Alan Czerwiński (pierwszy raz) – Powierzenie mu stałych fragmentów, zwłaszcza rzutów rożnych, było doskonałą decyzją ze strony Dariusza Żurawia. Prawy obrońca szył nimi pole karne Podbeskidzia jak wytworny łucznik swoich przeciwników podczas bitwy. Jedna z takich centr zakończyła się asystą przy trafieniu Rogne, chociaż jeszcze inni jego kumple po dobrych dośrodkowaniach mieli swe szanse. Do tego był cholernie pewny w obronie, bo nie dał się okiwać ani razu na 10 takich sytuacji!
Thomas Rogne (drugi raz) – Norweg jest ostatnio w kozackiej formie i w meczu z Góralami znów to udowodnił. Nie dość że był praktycznie nie do ruszenia w obronie – Roginicia schował do kieszeni – to jeszcze samemu zdobył bramkę po rzucie rożnym. Trudno sobie wyobrazić defensywę Kolejorza bez niego
Israel Puerto (drugi raz) – To był chyba najlepszy występ środkowego obrońcy w tym sezonie. Puerto nie popełniał głupich błędów, zdołał wyłączyć z gry Gutkovskisa, trzymał defensywę w ryzach, no i kwestia najważniejsza: przy strzale Marcina Cebuli wybił piłkę lecącą do bramki.
POMOCNICY
Jesus Imaz (drugi raz) – Kolejny bardzo dobry mecz Hiszpana, tym razem zwieńczony golem i asystą. Znów potwierdziło się, że jeśli Imaz gra dobrze, to całkiem nieźle wypada też Jaga. Obok Pulicjia to obecnie główny motor napędowy zespołu Bogdana Zająca, choć do formy z jesieni poprzedniego sezonu trochę jeszcze Imazowi brakuje.
Dani Ramirez (pierwszy raz) – W ostatnim starciu nie odpalił od razu, aczkolwiek ostatecznie to właśnie on ostateczine przyczynił się do klęski Podbeskidzia. Po pierwsze asystował przy trafieniu Tiby, wyprowadzając kontrę; po drugie zaś sam pokonał Peskovicia po tym jak ten niefortunnie interweniował, zbijając piłkę wprost pod nogi Hiszpana. Oprócz tego aż pięć razy stworzył koledze okazję do strzału lub groźnego dośrodkowania, co tylko udowadnia jak swobodnie czuł się na tle Górali.
Fiodor Czernych (pierwszy raz) – Pamiętamy go z roli zimnego egzekutora, w obecnej Jadze jednak częściej bierze kluczowy udział we wcześniejszych fazach akcji. Warcie umilił życie posyłają asystę do Imaza, a także zaliczając asystę drugiego stopnia sprytnym zagraniem piętą do Olszewskiego. Niech jeszcze popracuje nad skutecznością w pojedynkach i znów będzie wymiatał. Choć pewnie nawet teraz kibice i sztab nie będą mieli do niego pretensji, skoro mimo wszystko walnie przyczynił się do zdobycia dwóch bramek.
Pedro Tiba (drugi raz) – Odpoczął sobie z Benficą, więc w meczu z Podbeskidziem zasuwał jak nakręcony. Zazwyczaj robi dużą pozytywną różnicę w ataku pozycyjnym, a tym razem czuł się niczym ryba w wodzie przy kontrach. Ba, sam jedną wykończył skutecznie, strzelając gola, a kilka innych napędził. O jego nieuchwytności świadczy fakt, że ani razu nie został sfaulowany, a jednocześnie 11 z 16 pojedynków na ziemi oraz 4 z 5 dryblingów.
NAPASTNICY
Jakov Puljić (drugi raz) – Bezbłędny może nie był, ale i tak zaliczył kolejny rewelacyjny występ. Jagiellonia od dawna potrzebowała takiego sępa. Napastnik kończył w banalny, lecz jakże ważny sposób kończył więc akcje po asystach Imaza oraz Olszewskiego, wywalczył rzut karny, który sam zamienił na gola, a do tego jeszcze w jednej z akcji oddał strzał w poprzeczkę. Gdyby wpadło, dalibyśmy mu notę 10, a tak jest „tylko” 9.
Mikael Ishak (trzeci raz) – Więcej niż klasyczny napastnik. Wybaczcie, jeśli się powtarzamy, po prostu imponuje nam ten facet swoim zaangażowaniem. Podbeskidziu strzelił tylko jednego gola, ALE! Gdyby nie jego wybicie/podanie głową po jednym z rożnych Górali, nie byłoby kontry na 3:0. To też odbiór oraz kluczowe podanie Szweda poprzedziło bramkę na 4:0. Dawno nie było w Ekstraklasie tak kompletnego napastnika.
Mateusz Kuzimski (pierwszy raz) – Najlepsze mecze eks-gracza Chojniczanki to te, w których przede wszystkim wykazuje się sprytem. Tak było w starciu z Jagiellonia, gdy najpierw sprytnym lobikiem pokonał Steinborsa, a następnie wygrał pojedynek (dużo powiedziane) z Imazem o górną piłkę, która okazała się asystą do Grzesika. Jeszcze wcześniej zaś to właśnie Kuzimski rozegrał kontrę zmarnowaną koncertowo przez byłego ełkaesiaka.
***
ANTYJEDENASTKA 12. KOLEJKI EKSTRAKLASY
***
ANTYBOHATER 12. KOLEJKI EKSTRAKLASY: Janusz Filipiak. Nie będziemy się powtarzać, odsyłamy was do tektstów:
***
Najlepszy mecz: Jagiellonia 4:3 Warta
Najgorszy mecz: Wisła Płock 0:1 Górnik
Gol kolejki: Świerczok na 1:0 z Zagłębiem
Asysta kolejki: Kuzdra przy golu Kuzimskiego
Parada kolejki: Szromnik przy przewrotce Schwarza
Pudło kolejki: Grzesik po podaniu Jakóbowskiego