Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus
Jak Polacy radzili sobie wcześniej bez Krychowiaka i Lewandowskiego?
Nie ma takiej drużyny narodowej na świecie, która nie ucierpiałaby na nieobecności swoich dwóch najlepszych piłkarzy. Naturalnie więc polski kibic ma prawo martwić się absencjami Krychowiaka i Lewandowskiego w starciu z Anglią. Szanse choćby na remis bez nich mocno maleją, ale czy do zera? Sprawdźmy, jak Polacy radzili sobie dotychczas w meczach bez nich.
Na początek same listy starć:
Mecze Polaków bez Lewandowskiego po Euro 2016:
1:1 ze Słowenią – towarzyski (2016)
0:0 z Urugwajem – towarzyski (2017)
0:1 z Meksykiem – towarzyski (2017)
1:1 z Irlandią – towarzyski (2018)
1:1 z Portugalią – Liga Narodów (2018)
0:1 z Holandią – Liga Narodów (2020)
2:1 z Bośnią – Liga Narodów (2020)
5:1 z Finlandią – towarzyski (2020)
2:0 z Ukrainą – towarzyski (2020)
Bilans: 3-4-2
***
Mecze Polaków bez Krychowiaka po Euro 2016:
2:1 z Czarnogórą – eliminacje do MŚ w Rosji (2017)
0:4 z Danią – eliminacje do MŚ w Rosji (2017)
3:0 z Kazachstanem – eliminacje do MŚ w Rosji (2017)
0:1 z Meksykiem – towarzyski (2017)
3:2 z Koreą Południową – towarzyski (2018)
0:1 z Włochami – Liga Narodów (2018)
3:0 z Bośnią – Liga Narodów (2020)
2:0 z Ukrainą – towarzyski (2020)
Bilans: 5-0-3
***
Patrząc na same suche liczby można powiedzieć, że nie jest super, ale tragedii nie ma. Z drugiej strony trzeba jednak wziać pod uwagę gros czynników. Przede wszystkim co się rzuca w oczy to to, iż z ważych meczów bez jednego lub drugiego lidera, Biało-czerwoni wygrali zaledwie jeden ważny mecz – ten z Bośnią w Lidze Narodów. Co prawda w ogólnym rozrachunku niewiele on nam dał, biorąc pod uwagę pozostałe starcia w tych rozgrywkach, ale lepsze to, niż nic. Poza tym, nie oszukujmy się, nie pokonaliśmy żadnego sensowniejszego rywala.
Czarnogóra, Kazachstan, Korea Południowa, Ukraina, Finlandia – przeciętnie. Właściwie mówimy o takim gronie przeciwników, z którymi triumfowanie bez Lewego czy Krychowiaka to żaden wyczyn. No dobrze, nasi południowo-wschodni sąsiedzi to też nie są chłopcy do bicia, sam Jarmołenko nieźle porkęcił naszymi defensorami, choć ostatecznie udało nam się wykręcić korzystny rezultat.
Nie pozostawia jednak wątpliwości również fakt, że dużo gorzej wygląda nasz bilans bez napastnika Bayernu, bez którego tracimy absolutnie mnóstwo ofensywnego potencjału. Wiele mówi sam bilans strzelcki – okej, walnęliśmy 5 sztuk Finom, po 2 Bośniakom i Ukraińcom, ale w pozostałych sześciu jedynie 3 bramki to bilans godny wstydu. Trudno o lepszy dowód na fakt, że Biało-czerwoni to zespół zwyczajnie uzależniony od Lewego.
Teoretycznie Krychowiaka łatwiej byłoby zastąpić, ponieważ ten mimo bycia pomocnikiem nie ma aż takiego dużego wpływu na zespół. Piszemy to jednak w trybie przypuszczającym, wszak aktualnie sytuacja jest znacznie trudniejsza, skoro z powodów urazowo-covidowych nie Paulo Sousa nie będzie mógł skorzystać również z Klicha, Góralskiego oraz Bielika. Poszczególne opcje omawialiśmy dzisiaj już wcześniej, aczkolwiek niezależnie od tego, na jaką selekcjoner się zdecyduje, będzie to wybieranie mniejszego zła.
Jeśli więc chcemy szukać pocieszenia przed meczem z Anglikami… Cóż, trzeba próbować gdzie indziej.